Przy okazji wizyty w moich rodzinnych stronach - nie omieszkałam spakować do torby mojej małej Gianny. Oj coś czuję, że przez najbliższe dni będę bardzo monotematyczna...Ciągle tylko Gi, i Gi, i Gi...Ale co ja poradzę, że mam już zdjęć na dobrych kilka postów - bo Gianna ze swoim łobuzerskim uśmiechem jest świetną modelką:)
Dziś zaprezentujemy wam więc nasz pierwszy plener:) Oto jak Gianna korzystała ze słoneczka na łonie przyrody:).
G: Nati, a co będziemy dzisiaj robić? Bo jest taka piękna pogoda...Świeci słoneczko i jest cieplutko...
G: Och.... To cudnie... Chcę się wszystkiego dowiedzieć o tym świecie poza pudełkiem....
J: Och... Gi... Całe lalkowe życie masz jeszcze przed sobą;)
G: No wiem, ale...
J: Spokojnie, nie stresuj się ;) Jak chcesz iść to chodźmy już:)
I tym sposobem Gianna zwiedziła spory kawałek świata (czytaj podwórko;))
Ryzykowała życie na krawędzi piaskownicy... |
Wypatrywała niebezpieczeństw... |
Zdobywała szczyty... |
Podziwiała piękno przyrody... |
Na koniec stwierdziła, że musi odpocząć, bo nie będzie miała sił by jutro zwiedzać resztę świata:) |
Pociesznego pysiaka ma twoja Gi :) aż mi na taką BFC robisz smaka :D ale muszę kupić moim dziewczynkom Obitsu więc szlaban na nowe lalki :D
OdpowiedzUsuńBardzo piekne sloneczne fotki. Urocza ta Twoja Gi.
OdpowiedzUsuńAle śliczna ta fotka z kwiatami...
OdpowiedzUsuńJ: Och... Gi... Całe lalkowe życie masz jeszcze przed sobą;) - fajnie to ujęłaś :))