Pokazywanie postów oznaczonych etykietą BARBIE JEANS. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą BARBIE JEANS. Pokaż wszystkie posty

Spotkanie po latach

. .
Znowu zniknęłam na dłuższą chwilę, ale wciągnęły mnie przygotowania do ślubu mojego brata. Wiecie jak lubię DIY, więc nie mogłam się nie zaangażować. Proces przygotowań wciągnął mnie jak tornado zabierając większość wolnego czasu. Dopiero teraz dwa tygodnie przed ślubem mam trochę luzu. Na szczęście ze wszystkim zdążyliśmy. :)

W miniony weekend udało mi się nawet zrobić kilka lalkowych zdjęć, które dziś wam zaprezentuję. Główna bohaterka Aurelia trafiła do mnie od Rudego Królika. A zdjęcia powstały, żeby mogła się pochwalić nową sukieneczką pięknie podkreślającą jej kolor włosów. Bo każdy powód jest dobry ! :)



Jesienny spacer

. .
Czas gna do przodu jak szalony. Dzień za dniem w codziennym kieracie - praca, dom, praca dom. Ostatnio w autobusie wyrwałam się na chwilę z odrętwienia i przejrzałam się w szybie. Smutna mina, zgarbione ramiona. Rozejrzałam się po autobusie i poczułam się, jakbym przeglądała się w lustrze - nikt się nie uśmiechał, nikt nie  rozmawiał z ożywieniem.Czy na co dzień jesteśmy takim smętnym społeczeństwem, czy to tylko pierwsze podrygi jesiennej aury tak na nas działają?

Czasami uśmiech Barbie bywa irytujący, ale tamtego dnia pokrzepieniem był dla mnie uśmiech Betty (Feeling Fun Barbie znana również jako Jeans Barbie 1988). Postanowiłam przywrócić jej dawną świetność. Szczęśliwy traf sprawił, że Mangusta zgodziła się wymienić dwie lalki, w tym siostrę bliźniaczkę Betty za ubranka. Niestety Sue  (bo takie imię dostała nowo przybyła dżinsówka) jest w dużo gorszej formie niż Betty. Jej włosy się rozprostowały i straciły dawny blask, a ubranko się zniszczyło. Dlatego bez wyrzutów sumienia pozbawiłam ją koszulki i biżuterii. Sue przejdzie SPA i dostanie nowe wcielenie w najbliższym czasie. Tymczasem Betty może cieszyć niemal kompletnym strojem (brakuje bucików).

Przyjechałam na parę dni do Tolkmicka i tradycyjnie zabrałam ze sobą kilka lalek. Nie lubię bez nich podróżować. Tym razem zabrałam ze sobą między innymi Betty. Niestety pogoda nas nie rozpieszcza. Aura jest typowo jesienna - ponura i mglista.


W ciągu dnia przez chmury nie przebił się ani jeden promyk słońca, przez co zdjęcia wyszły strasznie ciemne. Aura nie zniechęciła nas jednak do jesiennego spaceru. Wybraliśmy się w miejsce potocznie zwane "Wiatą". Ze wzgórza na którym owa wiata się mieści, rozciąga się widok na panoramę całego miasta i Mierzei Wiślanej.


Nie ma to jak rozsiąść sie wygodnie na ławeczce i podziwiać widoki.



W jesiennych wojażach tradycyjnie towarzyszył nam Alex.


Na koniec pokażę wam panoramę, którą cieszyliśmy oko:

Z lewej strony panorama Tolkmicka

A z prawej Zalew Wiślany. Ta cienka ledwie widoczna linia to Mierzeja Wiślana:


Jutro rano jedziemy do Godkowa, gdzie w ciągu minionego roku przeniesiono i odrestaurowano starą drewnianą cerkiew z Kupnej. Jutro o 10 odprawi się tam pierwsza po przenosinach Msza Święta w obrządku grecko-katolickim. Z tego co wiem relację, a przynajmniej jej urywki będzie można zobaczyć w Telewizji Polskiej.