Pokazywanie postów oznaczonych etykietą KEN FASHIONISTAS. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą KEN FASHIONISTAS. Pokaż wszystkie posty

Porównanie artkułowanych chłopaków z kilku firm

. .
Jak mieliście okazję zauważyć moja kolekcja chłopaków ostatnio znacznie się rozrosła. Trzech nowych lokatorów skłoniło mnie do porównania ich możliwości ruchowych, tak więc zdjęciami z tej właśnie analizy zamierzam was poczęstować:)

W dniu dzisiejszym zaprezentują się wam (od lewej): Liv Jake, Ken Fashionistas, Simba Kevin, Ever After High Dexter Charming, Monster High Invisi Billy:


Mattel vs Simba

. .
Dzisiaj obiecane wieki temu krótkie porównanie Kena Fashionistas od Mattel i Kevina od Simby. Obaj panowie są tego samego wzrostu, ale różnią się kilkoma szczegółami  budowy ciała oraz artykulacją.


Mogą się jednak dzielić ubraniami, aczkolwiek spodnie Kevina mogą być ciut przykrótkie bo Ken ma dłuższe nogi. Natomiast koszula Kena bardzo ciasno opina się na Kevinowej klacie. Siłą rzeczy spodnie Kena są ciut przydługawe dla Kevina.


Nie da się ukryć, że Ken ma o wiele przyjemniejszy odcień skóry. Kevin jest bardzo pomarańczowy, za to jego plastik nie świeci się tak bardzo. Na tym zdjęciu widać, o ile dłuższe są nogi Kena, ale wydaje mi się, że Kevin jest bardziej realistycznie zbudowany.


Cóż tu dużo mówić, porównanie artykulacji wypada zdecydowanie na korzyść Kevina - zobaczcie sami:








Jedną z najbardziej irytujących cech Kena jest fakt, że nie może on ruszać nogami do boków. To bardzo ogranicza jego możliwości pozowania.


Zbieram siły do publikacji kolejnych wykrojów. Życzcie mi powodzenia.

Nowości w lalkowym salonie

. .
Zapalenie oskrzeli wycisnęło ze mnie wszelkie siły żywotne. Cały tydzień spędziłam w łóżku pod kołderką popijając soki owocowe. W związku z tym moje plany obfocenia parki od Simby spełzły na panewce. Ale obiecuję, że w najbliższym czasie podejmę się tego zadania, bo kilka osób wyraziło zainteresowanie zawartością ubranek;)

W międzyczasie pracowałam nad wymarzoną kanapą do mojego lalkowego saloniku. Muszę przyznać, że szycie było bolesne... Czarna skórka, którą zdobyłam, okazała się być dość twarda, a ponieważ szyję ręcznie, to ostro pokaleczyłam sobie ręce, ale...było warto.




Co prawda nie jestem jeszcze do końca zadowolona z nóżek (zrobiłam je ze szpilek i koralików, bo chwilowo nie mam materiału by zrobić takie nóżki jakie chciałam. Generalne założenie udało się jednak zrealizować, jest to prosta nowoczesna kanapa, która pasuje do mojej wizji tego pokoju. 





Przy okazji zmuszona byłam wymienić dekorację okienną. Klasyczna firanka nie pasowała do tak nowoczesnego wnętrza. Wydaje mi się, że "drewniane" żaluzje o wiele lepiej spełniają to zadanie. Z założenia miały się dać ściągać, ale mechanizm wymaga jeszcze dopracowania. 




Moje lalki jeszcze chętniej przesiadują w ulepszonym salonie. Przy okazji Lotka prezentuje jedną z par butów odkupionych od Ani z bloga DollSecondHand. Ania sprezentowała nam przy okazji dwa śliczne naszyjniki, jeden z nich prezentuje na poniższym zdjęciu Raquelle:




Między tą parką zaiskrzyło już dość dawno, ale jakoś nie było okazji, żeby o tym wspomnieć:)




Obuwnicze zakupy zrobiliśmy także u Zyzki z bloga Dalmania. I teraz Jo może poszczycić się pięknymi sportowymi butkami oraz podarowaną przez Zyzkę bluzą. Z bluzą musiałam się trochę napracować, bo Jo jest mniej zginaczkowa niż pullip i nie ma wyciąganych łapek, ale było warto, bo ta bluza świetnie do niej pasuje. Niestety pullipowe pantofelki okazały się za małe na dość spore stópki, ale to nic straconego, bo butki pasują na inne wielkostope ciałka nastolatkowe.




Przewiduję jeszcze uzupełnienie saloniku o kilka drobiazgów, które ocieplą atmosferę takich jak np. dywanik lub inne dodatki.

Jestem ciekawa co myślicie o wprowadzonych przeze mnie zmianach. Czekam na wasze opinie:)

Koszula dla Kena

. .
Kto pracuje ten wie jak cudnie jest iść na urlop.Wie też jakim problemem jest powrót do pracy po takowym urlopie. Mój poniedziałkowy powrót był jak grom z jasnego nieba - jednego dnia leniwy wypoczynek a następnego wir pracy. Nie było  mnie raptem 5 dni, a czytanie maili zajęło mi połowę poniedziałku...Ten szok pourlopowy sprawił, że 3 razy zabierałam się za pisanie tego posta.

Jak widać trójka mnie prześladuje, bo trzy razy podchodziłam do szycia koszuli. Pierwszą z nich oparłam na wykroju koszulki i to był błąd...


Tak...To miała być koszula dla Kena. Ale przynajmniej kołnierzyk się udał... Za drugim razem przedobrzyłam w drugą stronę...


Koszula wyszła za luźna na szerokość i miała dziwnie skrojone rękawy...
Jak to się mówi do 3 razy sztuka...


Ta koszula też jeszcze nie jest idealna, ale myślę, że samemu wykrojowi nic nie brakuje. po prostu byłam już nieco zmęczona tematem koszulowym i nie chcący podpaliłam kołnierzyk...


Żeby wam również się to nie przytrafiło mała rada na początek.

Nim przystąpicie do szycia należy obadać materiał, z którego będziecie szyć. 
UWAGA! Dzieci powinny poprosić o pomoc osobę dorosłą!
Żeby to zrobić odcinamy mały kawałek materiału (2x4cm) i zbliżamy do niego rozpaloną zapałkę. Jeżeli materiał się topi i kurczy to bardzo ułatwi nam pracę. Jeżeli natomiast materiał nie reaguje na ciepło lub zaczyna się palić - do wykończenia kołnierzyka będzie potrzebny klej szewski bądź inny klej do materiału.

Ja przy trzeciej koszuli nie obadałam wystarczająco tematu, biorąc za pewnik, że ten materiał będzie się topił tak jak poprzedni i ... przyjarałam rogi kołnierzyka...

No cóż przejdźmy do konkretów.


Nie wrzucałam wykroju  na bloggera, bo zależało mi aby obrazek był w pełnym rozmiarze. Wykrój został rozmieszczony na kartce A4, dlatego po wydrukowaniu w tym formacie powinny być dobre proporcje ale dla pewności upewnijcie się, że  odcinki 5 cm rzeczywiście tyle mierzą. Linie ciągłe, to te po których powinny iść szwy. Przerywanymi liniami oznaczyłam zapas materiału na szwy. Osobiście wykrój wycinam bez tego zapasu a zapas na oko dorysowuję już na materiale
INSTRUKCJA:

Keniowa Bluza z kapturem

. .
Bardzo się cieszę, że  mój Keniowy projekt spotkał się z tak ciepłym przyjęciem. Niestety, ostatnimi czasy, życie trochę mnie "wciągnęło" dlatego tak długo czekaliście na kolejny odcinek:(  Niemniej to, że nie było mnie widać, nie znaczy, że nic się u mnie lalkowego nie działo. Ogółem mam do przestawienia  trzy nowe lokatorki i czwartą w drodze. Jedna to zakup allegrowy, dwie przybyły od Aidy, ale niestety będą musiały poczekać trochę na prezentację, aż zrealizuję dla ich poprzedniej właścicielki pewne zamówienie, które z całą pewnością objawi się na blogu co najmniej dwoma wykrojami dla Barbiowych.:)

Żałuję tylko, że czasu nie da się rozciągnąć...

Tak jak obiecałam dzisiaj kolejny etap ubierania lalkowych facetów. Jak już mamy podstawy, czyli koszulkę i spodnie, przydałoby się jakieś wierzchnie okrycie. Postawiłam na bluzę z kapturem, bo to bardzo prosty, a efektownie wyglądający ciuch. Tradycyjnie najpierw prezentacja graficzna:




Bluzę radziłabym uszyć z cienkich bawełnianych koszulek. W skali lalkowej będą wyglądały jak  ciepły materiał bluzowy:) Użycie "ludzkiego" materiału bluzowego sprawi, że bluza będzie wyglądała jak puchowa kurtka.  Ważne żeby materiał był rozciągliwy, zwłaszcza jeśli ma posłużyć także do zrobienia ściągaczy.  Moje ściagacze zrobione są z tego samego materiału, z którego uszyta jest bluza.

Nie wrzucałam wykroju  na bloggera, bo zależało mi aby obrazek był w pełnym rozmiarze. Wykrój został rozmieszczony na kartce A4, dlatego po wydrukowaniu w tym formacie powinny być dobre proporcje ale dla pewności upewnijcie się, że  odcinki 5 cm rzeczywiście tyle mierzą. Linie ciągłe, to te po których powinny iść szwy. Przerywanymi liniami oznaczyłam zapas materiału na szwy. Osobiście wykrój wycinam bez tego zapasu a zapas na oko dorysowuję już na materiale. 


Dla potrzeb jasnego przedstawienia instrukcji będę się posługiwała użytymi przeze mnie kolorami, aby łatwo było zlokalizować elementy.

INSTRUKCJA:

1. Kroimy następujące elementy:

Z niebieskiego materiału:

2  x rękaw (części muszą być swoim lustrzanym odbiciem)
2 x kaptur (części muszą być swoim lustrzanym odbiciem)

Z białego materiału:

2 x przód bluzy (części muszą być swoim lustrzanym odbiciem)
1 x tył bluzy
 2 x kaptur (części muszą być swoim lustrzanym odbiciem)

Zostawiamy  też z białego materiału kawałek 3x25 cm, żeby porobić z niego ściągacze. Mogą to też być 3 mniejsze kawałki 3x7 cm, 3x7 cm i 3x10 cm.

2.  Zszywamy bluzę w ramionach

3. Przyszywamy ściągacze do końców rękawów w następujący sposób: składamy pasek materiału na ściągacz na pół tak by uzyskać ściągacz o szerokości 1,5 cm.. Przykładamy do prawej strony rękawa tak, żeby niewykończone brzegi  do siebie przylegały. i przyszywamy  naciągając ściągacz do granic możliwości. Ja zazwyczaj naciągam go  i przypinam szpilkami, a następnie zszywam.

4. Przyszywamy rękawy w ramionach.

5.  Składamy rękawy zaczynając od ściągacza (aby końce rękawów były równe), to samo z bokami bluzy. Spinamy szpilkami i zszywamy rękaw i bok.

6. Wykańczamy przód bluzy  podwijając materiał i przeszywając stębnówką lub innym ładnym szwem.

7. Przyszywamy ściągacz do dołu bluzy w ten sam sposób jak do rękawów, z tą różnicą, że z brzegów zostawiamy zapas, który podwijamy do wewnątrz przed przyszyciem ściągacza.

8. Niebieskie części kaptura składamy do siebie prawymi stronami i zszywamy wzdłuż brzegu oznaczonego czerwoną linią. Tak samo postępujemy z białymi częściami kaptura.


9. Niebieski i biały kaptur składamy do siebie prawymi stronami i zszywamy przód (oznaczony zieloną linią). Wywijamy kaptur na prawą stronę.

10. Teraz należy przymierzyć się do zszycia kaptura z bluzą. Ja zawsze zaczynam od środka tyłu. Bluzę kładziemy przed sobą zewnętrzną stroną . Na to kładziemy kaptur niebieską stroną na wierzch (czyli zewnętrzne strony kaptura i bluzy stykają się ze sobą). Zaczynamy spinać szpilkami od środka tyłu do przodu każdą stronę osobno. Szpilki najlepiej  wbijać pionowo - (pod kątem prostym do szwu) nie będą wtedy przeszkadzały w szyciu. Naszym celem jest aby na końcu brzeg kaptura i brzeg bluzy były równe:


Regulujemy to przesuwając koniec kaptura w górę lub w dół tak, żeby jak najlepiej dopasować.

11. Kiedy już dobrze dopasujemy kaptur zszywamy. Jak widać na obrazku wszystkie brzegi materiału obrzucam na okrętkę, żeby się nie siepały.

12. Aby szew przy kapturze nie odstawał musimy go jeszcze przyszyć na płasko na brzegach bluzy (najlepiej pasująca nitką) i do szwów na ramionach. Dzięki temu nie będzie wyłaził na wierzch. Wnętrze bluzy powinno wyglądać tak:


A zewnętrze tak:



I to by było na tyle. Mam nadzieję, że się podobało:)
 ubranka dla kena wykroje

T-shirt dla Kena

. .
Tak jak juz wspominałam ostatnim razem - postanowiłam obszyć moich Kenów od stóp do głów. Dzisiaj przyszła pora na jeden z podstawowych elementów garderoby, czyli koszulkę. Moje koszulki są banalnie proste, aczkolwiek stwierdzam, że w rzeczywistości prezentują się lepiej niż na zdjęciach.

Jak do tej pory uszyłam 3 koszulki, ale pierwsza (ta z posta o kocie) to totalny nie wypał  - wyszła bardzo krótka i strasznie szeroka. Ale wykrój zmodyfikowałam i koszulka  zakrywa teraz spodnie, aczkolwiek stwierdzam, że Kenowie mają równie nieproporcjonalnie długie nogi co Barbie...


Moje koszulki są zszyte dla połowy, Niebieska jest na tyle dopasowana, że nie było konieczności robić zapięcia, bo się dobrze układa.
 

Białą koszulka wyszła nieco swobodniejsza, dlatego konieczne było zrobienie zapięcia.


U Kena Fashionstas częściowo rozpinana koszulka sprawdza się bardzo dobrze, jednak w przypadku "sztywniaków" radziłabym zrobić koszulkę całkowicie rozpinaną. Jeśli ktoś chciałby rozwiązanie takie jak wybrałam ja, to w przypadku "sztywniaków"  nie należy zszywać dalej niż do 1/3 wysokości koszulki.


Nie wrzucałam wykroju  na bloggera, bo zależało mi aby obrazek był w pełnym rozmiarze. Wykrój został rozmieszczony na kartce A4, dlatego po wydrukowaniu w tym formacie powinny być dobre proporcje ale dla pewności upewnijcie się, że  odcinki 5 cm rzeczywiście tyle mierzą. Linie ciągłe, to te po których powinny iść szwy. Przerywanymi liniami oznaczyłam zapas materiału na szwy. Osobiście wykrój wycinam bez tego zapasu a zapas na oko dorysowuję już na materiale. 


INSTRUKCJA:

1. Kroimy elementy w następującej ilości:

Przód x1
Tył x2 (części muszą być swoim lustrzanym odbiciem)
Rękaw x2 (części muszą być swoim lustrzanym odbiciem)

2. Zszywamy koszulkę w ramionach

3. Przyszywamy rękaw w ramionach

4.  Podwijamy końce rękawów i dół koszulki, rękawy i boki spinamy szpilkami.

5. Zszywamy rękawy i boki koszulki przeszywając podwinięty materiał, co pozwoli nam łatwo wykończyć brzegi.

6. Wykańczamy dekolt i rękawki.

7.  Ten punkt zależy od tego, na jaką wersję tyłu się zdecydujemy. Tak jak pisałam dla sztywnych Kenów radziłabym całkowicie rozpinany tył. Należy wówczas podwinąć brzegi, wykończyć je stębnówką i przyszyć rzep bądź zatrzaski.

Jeśli jednak nie chcemy całkowicie rozpinanej koszulki, to zszywamy ją od dołu do 1/3 wysokości, a pozostałe brzegi podwijamy, stębnujemy i przyszywamy na górze zatrzask jeśli zachodzi taka potrzeba.

Et Voila!

A na koniec mała zapowiedź następnych Keniowych Tworów:

Ubieramy Kena:)

. .
Nie ma co ukrywać, że w lalkowym świecie Ken od zawsze jest poszkodowany. Nie dość, że ubranek jest mało, to jeszcze to co oferuje dla niego Mattel ( w szczególności obecnie) pozostawia wiele do życzenia. Sama miałam okazję się o tym przekonać wczoraj.

Kenów dorobiłam się na razie dwóch Miguela i Ryana. O ile jeszcze na mundurek Miguela mogę patrzeć bez odrazy, o tyle krótkie spodenki, obcisła bluza ze stójką i srebrne buty z pomaratńczowymi sznurówkami Ryana strasznie mnie drażniły. ZWŁASZCZA buty.

Dlatego na początku tygodnia zamówiłam dwa zestawy Keniowych ubranek z butami włącznie. Właściwie to wybrałam, je głownie ze względu na buty...Jeden zestaw to pseudo smoking w grochy z czarnymi spodniami, a drugi koszula w kratkę i dżinsy.

Z tego wszystkiego moi Kenowie będą nosili buty, gadżety (zegarek i róża) oraz ewentualnie koszulę (która właściwie pasuje tylko na Ryana, jak i spodnie z zestawów). Marynarce w grochy mówię Nie! To samo dotyczy buraczkowych spodni...

I tak przyszło mi się zmierzyć z pierwszym wyzwaniem, jakim są spodnie.

Wykrój stworzyłam na podstawie oryginalnych spodni Ryana, dodając tylko nieco luzu. Tak powstały poniższe dwie pary:



Spodnie Ryana, zostały uszyte z cienkiego przecieranego jeansu. Całkiem nieźle prezentują się z matellowską koszulą. Niestety nikt siepią się z każdej strony... Firma idzie na łatwiznę, i zamiast poodwijać brzegi, tylko je podkleja....



Miguel dostał czarne jeansy z białą stebnówką, która dodaje im sportowego charakteru.Koszula jest stockowa.


 
Wykrój powinien pasować na większość rodzajów Kenów. Miguel jest szerszy od Ryana i spodnie są w sam raz. Na Ryanie leżą swobodnie. Nie mam żadnego  starszego Kena, ale podobno są niżsi, więc możliwe, że będzie trzeba spodeny nieco skrócić.


Nie wrzucałam wykroju  na bloggera, bo zależało mi aby obrazek był w pełnym rozmiarze. Wykrój został rozmieszczony na kartce A4, dlatego po wydrukowaniu w tym formacie powinny być dobre proporcje ale dla pewności upewnijcie się, że  odcinki 5 cm rzeczywiście tyle mierzą. Przerywanymi liniami oznaczyłam zapas materiału na szwy. Osobiście wykrój wycinam bez tego zapasu a zapas na oko dorysowuję już na materiale. 



INSTRUKCJA

1. Podany element kroimy w dwóch egzemplarzach, przy czym części muszą być swoim lustrzanym odbiciem. Pamiętajmy o zapasie na szwy i podwójnym zapasie na zapięcie.

2. Elementy składamy prawymi stronami do siebie i zszywamy krok zaczynając od przodu. Szew kończymy w 1/3 wysokości tyłu.

3. Przymierzamy długoś nogawek i podwijamy materiał na zakończeniu, przypinając szpilkami. To samo robimy z pasem.

4. Zszywamy boki nogawek, przeszywając podwinięty materiał.

5. Wykańczamy pas podwójną stebnówką, żeby wyglądał jak doszyty pasek. Możemy również stębnówką zrobić rozporek i kieszenie.

6. Wykańczamy nogawki.

7. Przymierzamy spodnie i oznaczamy miejsce zapięcia.

8. Wykańczamy tył i przyszywamy zapięcie.

Gotowe.


Kot

. .
Z początku ludziom trudno uwierzyć, że Jackie i Ryan są rodzeństwem - tak bardzo się różnią! Jackie jest przebojowa i pewna siebie, podczas gdy Ryan jest nieco flegmatyczny i zamknięty w  sobie. Na pierwszy rzut oka, także wygląd nie wskazuje na pokrewieństwo tej dwójki. Jednak uważny obserwator dostrzeże detale, które łączą tych dwoje.  Wystarczy zobaczyć jak wyglądają poranki w ich małym rzymskim mieszkanku.


Oboje uwielbiają zwierzęta, dlatego bardzo szybko zamieszkał u nich kot Mruczek.


Codziennie rano, w czasie gdy Ryan przygotowuje jedzenie dla czającego się na lodówce Mruczka...

...Jackie przygotowuje obojgu poranną kawę. To właśnie zamiłowanie do dobrej kawy jest ich kolejną wspólną cechą.


W czasie gdy kot spożywa posiłek - Jackie i Ryan omawiają swoje plany na nadchodzący dzień delektując się ulubionym napojem.  Potem jeszcze zmywanie naczyń i można się oddalić do codziennych obowiązków.


Ufff... Udało się wziąć udział we wszystkich czterech wyzwaniach:) Przy czym, najwięcej zachodu miałam chyba z dzisiejszym tematem, bo musiałam upolować kota;) Do tego miałam problem ze zdjęciami, chyba ze cztery razy podchodziłam dzisiaj do ich zrobienia, bo światło bardzo wydobyło niedoróbki w dioramie:(

Nie jest ona idealna, ale i tak jestem z niej dumna. W sumie na potrzeby ostatnich dwu wyzwań powstało małe mieszkanko z antresolą...A miała być tylko łazienka;) Postaram się w niedalekiej przyszłości pokazać całość, ale muszę najpierw dorobić się większej ilości bibelotów, bo regał za którym kryje się łazienka świeci pustkami, no i w kuchni chcę jeszcze umieścić mały stolik z taboretami, żeby Ryan i Jackie nie musieli spożywać porannej kawy na stojąco;)

Bardzo wszystkim dziękuję za wspólną zabawę, wasze odwiedziny i komentarze.
Maverice dziękuję za organizację tej zabawy i proszę o więcej:)

Mam w zapasie kilka wykrojów, między innymi na ciuszki, które mieliście okazję zobaczyć w dzisiejszym poście - spodnie i koszulkę Ryana i spódniczkę Jackie. A także sukienkę Raquell z poprzedniego posta.