Pokazywanie postów oznaczonych etykietą IWANKA. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą IWANKA. Pokaż wszystkie posty

Kuzyneczki

. .
Nie mam weny na pisanie. Na zdjęcia. Na szycie lalkowych kreacji. Ale za to, że zaglądacie jeszcze do mnie i zostawiacie ciepłe słowa należy wam się bonus. 

Dzisiaj przed wami dowód, że jakaś siła wyższa czuwa nad lalkowiczami w potrzebie. Mnie marzyła się lalka nieosiągalna dla mnie w tej chwili - J-Doll o ciemnych włosach i wielkich oczach - która miała być lalkowym odpowiednikiem jednej z moich ulubionych bohaterek literackich - Emilki z Księżycowego Nowiu. W okolicy moich urodzin pojawiła się Dobra Wróżka i podarowała mi J-Dollkę o wymarzonych cechach. Dobra Wróżko to Tobie dedykuję dzisiejszą minisesję :).

Alex i Iwanka

. .
Lalki się cieszą, bo Natalia wraca do lalkowania. Oczywiście najbardziej cieszy się Iwanka - moja ulubiona bohaterka lalkowego świata. Dziś pojawia się na blogu w nietypowym dla niej, casualowym wydaniu, na które składają się nowe dżinsy i księżniczkowa bluza uszyta kilka miesięcy temu. Oba ciuszki powstały przy pomocy maszyny, i choć uszyłam je błyskawicznie, to muszę stwierdzić, że raczej nie przerzucę całości szycia dla lalek na maszynę, gdyż szycie ręczne jest moim zdaniem bardziej precyzyjne. Ale oczywiście fajnie czasami zaoszczędzić trochę czasu, zwłaszcza przy większych projektach.

W dzisiejszym poście pojawi ponownie najnowszy lokator naszej gromadki, czyli owczarek szetlandzki Alex. Przeszedł drobny lifting i moim zdaniem prezentuje się dużo lepiej niż na początku, choć oczywiście do ideału daleko. 

Nie będę się już więcej rozwodzić, zapraszam do lektury.


Nowości i podziękowania

. .
Dzisiejszy post jest w pewien sposób kontynuacją ostatniego wpisu, gdyż chciałabym pokazać kilka lalkowych akcesoriów, które trafiły do mnie dzięki dobremu sercu lub kreatywności różnych osób. W pierwszej kolejności chciałabym podziękować Rudemu Królikowi za pierwszą elegancką parę butów mojej Moxie Teenz. Do tej pory dysponowałam tylko trampkami od Mimiwoo, ale  że piękna twarz Marie pasowała mi do bardziej eleganckich wdzianek - zmuszona byłam zamienić ją w syrenkę.  Dzięki butom od Rudego Królika w końcu odzyskała ludzkie kształty. Nie powiem - czerwień była wyzwaniem, ale wydaje mi się, że ten zestaw daje radę.


Instagram i inne

. .
Jak wskazuje tytuł - założyłam Instagrama. I... stałam się instamaniaczką. Jak ja mogłam żyć bez niego tyle lat? Żartuję, nie jest (chyba) tak źle. Ale trzeba przyznać że Instagram jest narzędziem, którego mi brakowało - mogę się tam dzielić szybko zrobionymi zdjęciami, podkręcić obraz kilkoma filtrami i co najważniejsze - jednocześnie udostępnić na facebooku i flikrze. 


Marzycielka

. .
Dzisiaj pora na mały przerywnik pomiędzy wykrojami i prezentacją nowych lalek - mała sesyjka z okazji nowej sukienki. Idealnym pretekstem do jej powstania stało się założenie Iwance obitsu, które przywędrowało do nas od Urshuli (Dziękujemy, pasuje idealnie :*). Bardzo podobają mi się możliwości nowego ciałka, ale o dziwo wydaje mi się ono delikatniejsze niż firmowe. To chyba przez ten winylowy brzuszek. Przyznam szczerze, że z początku trochę mnie przerażały informacje na temat farbowania ciałka i innych wad, ale poczytałam trochę tu i ówdzie i doszłam do wniosku, że mogę z nimi żyć. Muszę się tylko zaopatrzyć w duże ilości białej podszewki ;)

Prezentowana dziś sukienka jest właśnie na białej podszewce. Tkaninę  w różowe paski zestawiłam z bawełnianą koronką i białymi pantalonami i powstała kreacja, z której jetem bardzo zadowolona. Tym bardziej, że sukienka zapina się z tyłu na zamek (zamki błyskawiczne to moja nowa miłość <3).

A oto i moja mała marzycielka pogrążona w lekturze:


Dorotka

. .
Pozostając w klimacie około Halloweenowym pokażę wam stylizację jaką tymczasowo stworzyłam dla Iwanki (Pullip Yona). Na nową perukę trochę sobie poczekamy, a jej fryzura ma tendencję do puszenia, więc zaplotłam jej warkocze i przewiązałam czerwoną wstążeczką. Uszyłam też sukienkę z materiału w drobną kratkę. Przyznam, że postawiłam sobie trochę zbyt ambitne wzywanie, przez co nie wszystko wszyło tak jak chciałam, ale i tak jestem zadowolona.

Przed wami Iwanka jako Dorotka Gale z "Czarnoksiężnika z Krainy OZ".

Ostrzegam, że to istny spam zdjęciowy :)


Pullip Yona (2012)

. .
Czekałam na tę lalkę dwa lata i w końcu się udało. W dniu dzisiejszym zawitała do mnie pierwsza pullipanna - Pullip Yona.  Nie będę ukrywać, że tak długi okres czekania wiąże się z faktem, że jest to lalka wysoko budżetowa - obecnie najbardziej wartościowa w mojej kolekcji, niemniej opłacało się ciułać grosik do grosika, ale o tym a chwilę;)

Nim przystąpię do prezentacji przedstawię krótki rys historyczny. Lalki Pullip zostały stworzone w roku 2003 przez firmę Cheonsang Cheonha z Korei Południowej. Tym co wyróżniało je od samego początku jest mechanizm oczny umożliwiający ruszanie oczami w lewo i prawo oraz mruganie (w późniejszym czasie ulepszono go i lalki mogą teraz całkowicie zamykać oczy). Pullipanny znane są również z dysproporcji między głową (1:3) a artykułowanym ciałem (1:6). Lalki te są bardzo łatwe w customizacji, dzięki wymiennym wigom i możliwości zmiany tęczówek.

To było tyle jeśli chodzi o teorię, teraz pozwólcie, że przedstawię wam Iwankę:


Muszę wam powiedzieć, że już pudełko zrobiło na mnie wrażenie. Jest kolosalne, ale wygląda przez to bardzo solidnie. No i te oczy, które w pierwszej chwili trochę mnie zawiodły, bo wydawały się strasznie ciemne i puste. Okazało się jednak, że dzięki światłu ożywają, nabierają koloru, co uwidacznia się w szczególności na zdjęciach.



W skład zestawu wchodzą: Pullipanna wraz z odzieniem, pluszowa lalka, chodaki, szaliczek, naszyjnik z motylkiem oraz stojak.


Zawiodłam się trochę na ubranku. Na pierwszy rzut oka wygląda na dobrze uszyte, ale po bliższej inspekcji ujawniło się kilka wad. Po pierwsze kamizelka została krzywo uszyta. Po drugie spodnia koszula to jakaś szyciowa porażka, nie dość, że wszędzie siepią się nitki, to jest koślawa i ma zaszewkę tylko z jednego boku ( a do tego pofarbowała ciałko w kilku miejscach:( ). Spódnica też nie jest szczytem krawiectwa, ale przez jej wielowarstwowość nie rzuca się to w oczy. Chodaki zaś za żadne karby świata nie chcą się trzymać na nogach.W ostateczności z całego zestawu najbardziej podoba mi się chustka narzucona na ramiona, jest naprawdę piękna. Niestety moim zdaniem to skandal przy tak wysokiej cenie lalki, że tylko 1 element garderoby wykonano z należytą dbałością.


Podobne odczucia mam w stosunku do podstawki, która jest połączeniem stojaka porcelankowego (ma on drut wkładany w tunel) z tym od Barbie Basic (tunel wciska się w podstawę). Niestety tunel co chwilę wyskakuje z podstawy, więc nie mam zaufania do tego stojaka. Niestety żaden z moich stojaków nie spełnia roli - barbiowy jest za duży, a monsterkowy za mały (choć najbliżej jej do monsterkowego). Generalnie ustałaby na jednym i drugim, gdyby nie ta wielka głowa, która przeważa. 


Ach... Za to te ruchome oczy... Niesamowite po prostu.


I to, że lalka może się zdrzemnąć (swoją drogą na ławce podarowanej przez Rudego Królika - dziękujemy:)).


To nieszczęsne ubranie sprawiło, że postanowiłam pokombinować z ubraniami innych lalek. Poniżej spodnie od Barbie Basic, tunika i kamizelka od Disney VIP i trampki od Mimiwoo:


Okazało się, że firmowe ciałko Pullipa mieści się gdzieś pomiędzy nastolatkami od Mattel, a Disney VIP.


Ale z szytych przeze mnie rzeczy wcisnęła się także w górę od piżamy uszytej dla Stacie i spódniczkę zrobioną pod monsterki.


Ogólnie jestem też pozytywnie zaskoczona, ciałkiem pullipowym. W necie naczytałam się raczej negatywnych komentarzy, ale mnie się ono całkiem podoba. Oczywiście artykulacja (zwłaszcza nóg) nie dorównuje obitsu i tym podobnym, ale mimo wszystko jest na przyzwoitym poziomie. Szkoda jeszcze, że lalka nie ustoi na  nim bez podpórki, no ale czego oczekiwać, przy takiej dysproporcji między stópkami a głową.


Iwanka śle wam pożegnalnego buziaka, a ja pozwolę sobie jeszcze  na małe podsumowanie.

Lalki Pullip z godnie z opisem na pudełku, to lalki kolekcjonerskie, które nie są wskazane dla dzieci. Pomijając wady ubrania, na które dziecko pewnie nie zwróciłoby uwagi, lalka jest bardzo delikatnej budowy, z małymi elementami (wypadające łapki, buciki), które mogą zostać połknięte. Rączki i nóżki są cienkie i wyglądają na łatwe do uszkodzenia, jeśli nie będziemy się z nimi należycie obchodzić. Przy cenach po jakich te lalki chodzą (od 300 do 600 zł), należy poważnie rozważyć taki zakup. Nie mniej lalka ma olbrzymie możliwości customizacji i czarujące spojrzenie, więc ja się nie oparłam :)

Zalety:
Mechanizm poruszania oczami i zamykania oczu
Wymienne wigi i chipy (peruki i tęczówki)
Artykułowane ciało
Duże możliwości wprowadzania zmian
Duża ilość detali

Wady:
Wysoka cena
Kiepsko odszyte, farbujące ubranko i spadające buty
Wypadające łapki
Mało stabilny stojak


Mimo tych wszystkich wad cieszę się, że znalazła się w mojej kolekcji i mam wobec niej niecne plany. Wciąż jeszcze rozważam, czy lepiej będzie jej w blondzie czy też karmelu połączonym z marchewką. Oj nie wiem, nie wiem. Ale pracuję nad tym.

Pozdrawam was ciepło.

Natalia ciesząca się nową lalką :)