Lalki się cieszą, bo Natalia wraca do lalkowania. Oczywiście najbardziej cieszy się Iwanka - moja ulubiona bohaterka lalkowego świata. Dziś pojawia się na blogu w nietypowym dla niej, casualowym wydaniu, na które składają się nowe dżinsy i księżniczkowa bluza uszyta kilka miesięcy temu. Oba ciuszki powstały przy pomocy maszyny, i choć uszyłam je błyskawicznie, to muszę stwierdzić, że raczej nie przerzucę całości szycia dla lalek na maszynę, gdyż szycie ręczne jest moim zdaniem bardziej precyzyjne. Ale oczywiście fajnie czasami zaoszczędzić trochę czasu, zwłaszcza przy większych projektach.
W dzisiejszym poście pojawi ponownie najnowszy lokator naszej gromadki, czyli owczarek szetlandzki Alex. Przeszedł drobny lifting i moim zdaniem prezentuje się dużo lepiej niż na początku, choć oczywiście do ideału daleko.
Nie będę się już więcej rozwodzić, zapraszam do lektury.
Iwanka uwielbia lalkować. Potrafi całymi godzinami stylizować swoje lalki, dobierać im garderobę czy też robić zdjęcia. Niestety jest w naszym domu ktoś, kto uważa że Iwanka mogłaby spożytkować ten czas dużo lepiej.
Ten ktoś potrafi bardzo bezceremonialnie okazywać dezaprobatę dla hobby Iwanki... Najchętniej ładując się wprost na jej zajęte robotą kolana.
Iwanka już wie, że na futrzastego przyjaciela nie ma lepszego sposobu niż poświęcenie mu uwagi. Na przykład poprzez zabawę.
Iwanka: Alex! Przynieś ziomka!
Iwanka: Dobry piesek! No oddaj ziomka! Oddaj!
Iwanka: Chciałbyś łobuzie ziomka? No to zabierz!
Alex: Hau!
Iwanka: A widzisz jak chcesz to potrafisz, no dalej! Hops!
Po zabawie przychodzi czas głaskania i przytulania. Czy wiedzieliście, że przytulanie kota lub psa znacząco obniża ciśnienie?
Oczywiście nie może też zabraknąć mięsnej przekąski - owczarki szetlandzkie są strasznymi łasuchami.
***
Na koniec mały bonusik w postaci fotki pokoju.
Wszystkie podusie to prezenty. Sówki od Szarej Sowy, a owocki od Amelki. Pufa według tutorialu My Froggy Stuff.
Co myślicie o nowym image'u Alexa? Posiadacie zwierzaki? Jak spędzacie z nimi czas? Czekam na wasze zwierzakowe opowieści:)
Pozdrawiam
Natalia.
These photos are so freakin' adorable! It's so cool when dolls have their own collections of things.
OdpowiedzUsuńThank you:) A always try to save this little details for future photoshoots :)
UsuńShe and her doggie are cute. I also like her collection of horses.
OdpowiedzUsuńThe horses were in some kind of suprise egg but with yoghourt instead of chocolate or sweets.
UsuńTen pokoik jest genialny :) Alex po liftingu wygląda znacznie lepiej :) a skąd ziomuś taki malusi?
OdpowiedzUsuńZiomuś pochodzi z jajka niespodzianki z Rossmana. Jajka miały oczywiście temat "Kraina Lodu" :). Niestety na 3 jajka była tylko jedna figurka :(. W pozostałych jakieś zawieszki.
Usuńzaintrygowały mnie lalki Iwanki -
OdpowiedzUsuńzwłaszcza Tiana, której nieco
większe gabaryty wielce są pożądane
w Szydełeczkowie :)))
Księżniczki były w blindbagach w Biedronce:)Plus taki, że były tylko księżniczki, więc większe prawdopodobieństwo trafienia. Minus, że malatura kiepska.
Usuńpokoik Iwanki dużo zyskał na materiałowych
OdpowiedzUsuńdodatkach - S♥WY sprawiają wrażenie lekko
znudzonych - a może po prostu niewyspanych :)
ale to regalik z rumakami zachwycił mnie!!!
Och, sówki są kochane:) I takie przytulaśne! Koniki uwielbiam, od kiedy tylko je wypatrzyłam w Biedronce, to zaczęłam nałogowo kupować :)
Usuńw każdym wydaniu Iwanka mi się podoba -
OdpowiedzUsuńa takie codzienne, niezobowiązujące
świetnie podkreśla jej nieletniość...
Teraz Alex wygląda o niebo lepiej :-)Podusie są urocze, szczególnie sówki.
OdpowiedzUsuńUff, to dobrze, że odbiór Alexa jest pozytywny :)
UsuńPies to najlepszy przyjaciel nie tylko człowieka, ale jak się okazuje, i lalki! Iwanka tak ślicznie wygląda w tym cudnym pokoiku! Ma tyle zabawek! Alex prezentuje się teraz świetnie! Tak mnie ujęła Twoja opowieść, że pracuję nad postem o piesku Millie :-) Zapraszam wkrótce :)))
OdpowiedzUsuńByłam, czytałam:) Cieszę się, że mój wpis był dla Ciebie inspiracją :)
UsuńAlex zachowuje się zupełnie jak mój kot, Otis :D Zawsze musi zakłaczyć mi pracę :D Jak tylko zobaczy, że jestem mocno zajęta pakuje mi się na kolana i domaga się głaskania co oczywiście muszę zrobić a kłaki latają w powietrzu <3 :D
OdpowiedzUsuńJa nie mam maszyny do szycia i mnie to bardzo boli bo właśnie przy większych rzeczach idzie dostać wścieklizny... Eh może w przyszłym miesiącu :P
Bardzo podobają mi się zdjęcia zarówno Alex jak Iwanka wyglądają jak żywi, pełno w nich pozytywnych emocji :)
Świetnie Cię rozumiem, ja dwa lata nosiłam się z zakupem maszyny, aż w końcu dostałam ją na urodziny :)
UsuńŚliczna panienka :-) Ubranka jak zwykle prześliczne. Piesio po zmianie wygląda naturalniej. :-) Cały pokoik super.
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńŚliczny pokoik. Stęskniłam się za Iwanką. Ja wolę koty od psów, są takie niezależne, no i nie wymagają tyle zachodu. Mojego kota nie widuje czasem po kilka dni, ale zawsze wraca. No i psy nie potrafią tak wspaniale mruczeć. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńJa też się stęskniłam, dlatego postanowiłam wrócić do lalkowania :)Mruczenie kota jest niesamowite, pies tak nie mruczy, ale za to uwielbia się przytulać.
UsuńKocham Twoje dioramy! Te poduszki są przeurocze! I koniki! I w ogóle wszystko!
OdpowiedzUsuńSzara Sowa jest bardzo utalentowana! Tak jak ona wolę koty od psów, bo nie szczekają, ale psy też kocham :)
Wszystkie zwierzaki są na swój sposób cudowne:) Dziękujemy za odwiedziny :)
UsuńBo psy takie są: "głaskaj, aż będę łysy. A potem jeszcze trochę". Dobrze widzieć cię z powrotem na lalczynym szlaki :)
OdpowiedzUsuńCała historia, zdjęcia są świetne! 3 fotka jest przeurocza ♥ Ja jestem straszną kociarą (nie wiem dlaczego to określenie mnie tak bawi), niestety, alergia na sierść...
OdpowiedzUsuńNajwiększym bohaterem dzisiajszego wpisu jest sam pokoik - przeuroczy. :)
OdpowiedzUsuńAleż ona jest przesłodka! Śliczne ciuszki i urocze zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńCuuudna <3 <3
OdpowiedzUsuń