Z początku ludziom trudno uwierzyć, że Jackie i Ryan są rodzeństwem - tak bardzo się różnią! Jackie jest przebojowa i pewna siebie, podczas gdy Ryan jest nieco flegmatyczny i zamknięty w sobie. Na pierwszy rzut oka, także wygląd nie wskazuje na pokrewieństwo tej dwójki. Jednak uważny obserwator dostrzeże detale, które łączą tych dwoje. Wystarczy zobaczyć jak wyglądają poranki w ich małym rzymskim mieszkanku.
Oboje uwielbiają zwierzęta, dlatego bardzo szybko zamieszkał u nich kot Mruczek.
Codziennie rano, w czasie gdy Ryan przygotowuje jedzenie dla czającego się na lodówce Mruczka...
...Jackie przygotowuje obojgu poranną kawę. To właśnie zamiłowanie do dobrej kawy jest ich kolejną wspólną cechą.
W czasie gdy kot spożywa posiłek - Jackie i Ryan omawiają swoje plany na nadchodzący dzień delektując się ulubionym napojem. Potem jeszcze zmywanie naczyń i można się oddalić do codziennych obowiązków.
Ufff... Udało się wziąć udział we wszystkich czterech wyzwaniach:) Przy czym, najwięcej zachodu miałam chyba z dzisiejszym tematem, bo musiałam upolować kota;) Do tego miałam problem ze zdjęciami, chyba ze cztery razy podchodziłam dzisiaj do ich zrobienia, bo światło bardzo wydobyło niedoróbki w dioramie:(
Nie jest ona idealna, ale i tak jestem z niej dumna. W sumie na potrzeby ostatnich dwu wyzwań powstało małe mieszkanko z antresolą...A miała być tylko łazienka;) Postaram się w niedalekiej przyszłości pokazać całość, ale muszę najpierw dorobić się większej ilości bibelotów, bo regał za którym kryje się łazienka świeci pustkami, no i w kuchni chcę jeszcze umieścić mały stolik z taboretami, żeby Ryan i Jackie nie musieli spożywać porannej kawy na stojąco;)
Bardzo wszystkim dziękuję za wspólną zabawę, wasze odwiedziny i komentarze.
Maverice dziękuję za organizację tej zabawy i proszę o więcej:)
Mam w zapasie kilka wykrojów, między innymi na ciuszki, które mieliście okazję zobaczyć w dzisiejszym poście - spodnie i koszulkę Ryana i spódniczkę Jackie. A także sukienkę Raquell z poprzedniego posta.