Po długiej przerwie udało mi się w końcu uszyć pościel do łóżeczka Gianny. Największym moim problemem było niezdecydowanie co do koloru i materiału jakiego powinnam użyć. Jak zwykle zadecydował przypadek i w sklepie z materiałami trafiłam na resztkę tzw. płaszczówki, która ma ładny satynowy połysk. Z tego materiału powstał materacyk i duża poducha. Do tego jeszcze 2 małe podusie i kocyś.
Materacyk został uszyty z dwóch prostokątnych kawałków materiału i wypchany watą. Przyszyłam do niego 3 szklane koraliki dzięki czemu wygląda jak by był pikowany:)