Wakacje
Wakacje...W wakacje tyle miałam zrobić w temacie lalkowym. Taki był plan, ale życie lubi pisać własne scenariusze. Ostatnie pół roku przeciekło mi między palcami. Od kwietnia do czerwca dwa popołudnia w tygodniu wypadły mi z życia, bo zapisałam się na kurs języka niemieckiego. Wkrótce przyszedł lipiec i wyczekiwany urlop. A wraz z urlopem nieoczekiwana niespodzianka - kupiłam swój pierwszy samochód - spełnienie marzeń.Lipiec był pełen niespodzianek, niestety nie wszystkie były przyjemne.W dniu kiedy znalazłam współkokatorkę na miejsce mojego brata, właściciel mieszkania poinformował mnie, że planuje je sprzedać. Wysiadł mi akumulator w aucie (nie pytajcie dlaczego...) i miałam wypadek na rowerze (na szczęście skończyło się na scentrowanych kołach i bólu nadgarstka). Czarny tydzień bez dwóch zdań. Nawet Facebook nie chciał współpracować i odrzucił kilka razy moje ogłoszenie o poszukiwaniu pokoju.
Tydzień później życie zrobiło obrót o 180% stopni. Właściciel zmienił zdanie co do mieszkania, wszystko inne też zaczęło się układać. Udało mi się nawet trochę odespać skrajne przemęczenie (Pod koniec czerwca byłam w stanie zasnąć wszędzie i w każdych warunkach, teraz jest lepiej, ale i tak pisanie tego posta zajęło mi z 10 podejść, bo zasypiałam przy komputerze). Czasu na lalki wciąż mi brakuje, ale w trakcie urlopu udało mi się pstryknąć kilka plażowych fotek moim dziewczynom.