Ponad rok czasu zajął mi powrót na bloga. Czy na stałe? Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Chciałabym, bo zarówno ten blog, jak i szycie dla lalek są moją pasją i to właśnie szycia brakuje mi najbardziej. Jednak chęci swoje, a życie swoje. Mimo wszystko, był to dobry rok - podróżowałam (dalej i bliżej), szkoliłam się i ciężko pracowałam - mimo braku wolnego czasu - nowe zadania zawodowe przyniosły mi dużo satysfakcji.
W minionym roku podjęłam decyzję o kierunku w którym chcę się dalej rozwijać i robię to, chociaż nigdy wcześniej nie myślałam, że moja kariera zawodowa mogłaby pójść w tą stronę. Tak więc po maturze z historii sztuki i łaciny oraz studiach ekonomicznych w wieku 31 jestem testerem oprogramowania i dobrze mi z tym, choć przedtem nie zdawałam sobie sprawy na czym tak naprawdę polega ta praca😊.
Podobnie było z lalkowaniem. Miałam zbierać tylko Barbie i tylko ciemnowłose (dopuszczalne były jeszcze rude). Jednak moja kolekcja już dawno odbiegła od tych założeń, bo wraz z poznawaniem świata lalkowego pojawiały się nowe chcieje lalkowe. I tak gdzieś pod drodze zapałałam miłością do lalek z karbowanymi włosami (Feeling fun Barbie i Jazie Workout, kóre posiadam) oraz do lalek z dłuuugimi włosami (Hollywood Hair Barbie - wciąż jeszcze w strefie marzeń). Dzisiejsza lalka wpisuje się w ten trend łącząc jedno i drugie.
Przed Wami Totally Hair Barbie 25th Anniversary czyli reprodukcja najlepiej sprzedającej się Barbie w historii Mattela.
I tak właśnie rocznicowa Totally Hair znalazła się w moim posiadaniu.
W skład zestawu wchodzi lalka ubrana w sukienkę, która rewelacyjnie oddaje charakter oryginału, katalog, grzebyk oraz akcesoria do stylizacji włosów. Zachowano charakterystyczne elementy stylizacji - biżuterię (kolczyki i pierścionek z motywem trójkąta), klasyczne szpilki oraz opaskę z aplikacją w kształcie kwiatka.
No i oczywiście piękne, długie karbowane włosy, tylko... No właśnie tylko to nie są te same włosy co w oryginale, niby długie, niby karbowane. Ale w dotyku już nie to samo, i nie ta gęstość, i nie ta podatność na układanie. I przede wszystkim kolor jakiś nie teges. Na szczęście główka miękka i wolna od klejogluta.
Myślę, że największą różnię robi to przy grzywce lalki, raczej trudno byłoby ją wystylizować tak jak to przedstawiono na pudełku. Jednak dla mnie największym zawodem są akcesoria do włosów. Nie wiem jak było w oryginale, ale te w reprodukcji mają naprawdę minimalny poziom rozciągliwości, przez co ich założenie to syzyfowa praca z mało spektakularnym efektem.
Zarówno gumki, jak i sprężynka dały się nałożyć tylko na bardzo malutkie partie włosów. Nawinięcie sprężynki zajęło mi chyba z pół godziny. Opaska też nie jest zbyt rozciągliwa, przez co włożenie jej z powrotem zajęło mi trochę czasu i wymagało sporej gimnastyki. A wspomniana wyżej grzywka niestety się nie spisała i nie chciała wyglądać jak u instruktorki fitness.
Jednak dla mnie największa różnica to makijaż lalki. Czuje się, że to robiła maszyna - trudno to sprecyzować, bo jest to coś bardzo ulotnego, jak błysk w oku, którego tu ewidentnie brak. Ponadto mój egzemplarz ma jakąś skazę makijażu na policzku, na szczęście widać to tylko w przybliżeniu i jeśli się patrzy pod odpowiednim kątem.
Mimo wszystko uważam, że to bardzo udana reprodukcja, przemyca gdzieś ten czar oryginału - może w nieziemsko długich włosach, a może w wibrującej kolorystyce początku lat 90. Rozpakowując ją czułam się jakbym znów była dzieckiem😊.
Podsumowując:
Lalka Barbie Totally Hair 25th Anniversary kupiona w hurtowni zabawek - cena na metce 173 zł.
Zalety:
* Lśniące, długie, karbowane włosy
* ładne odwzorowanie oryginalnej sukienki
* porządne gumowe ciało tnt - lekko zmodyfikowane (prawa ręka bardziej ugięta)
* duża ilość akcesoriów
* załączony katalożek
Wady:
* wysoka cena
* defekt na twarzy
* słabe jakościowo akcesoria.
* niezadowalająca jakość włosów
To wszystko co miałam wam dziś do pokazania. Co myślicie o reprodukcji Totally Hair? Czy macie ją w swojej kolekcji? A może posiadacie oryginał? Czekam na wasze komentarze.
Do zobaczenia wkrótce!
Ja bym chętnie przygarnęła jednak oryginał. Im więcej trafia do mnie starych Barbie, tym bardziej widzę jak te współczesne są niedopracowane.
OdpowiedzUsuńReprodukcja musi się różnić od oryginału. Tak mówi prawo. Inaczej nie jest to reprodukcja tylko falsyfikat i to jest karalne ;) ;) ;). Mimo wszystko jest całkiem ładna i przypomina te stare, no i sukienka całkiem, jak prawdziwa ;) Tylko ta cena, coś się im poplątało, to oryginał powinien być drogi, a kopia taniutka :[ Pozdrawiam, fajnie, że znów piszesz. :)
OdpowiedzUsuń... i tak jest piękna :) Ten Chciej to straszne rzeczy z człowiekiem robi ! Straszne !
OdpowiedzUsuńNie mam oryginału, ale gdybym spotkała reprodukcję, chyba bym się skusiła - pomimo wysokiej ceny. To mimo wszystko dość ważna lalka w historii Mattela. Co do życiowych zmian... Bardzo się cieszę, ze idziesz za głosem serca i pragnień, marzeń. To bardzo ważne! Tym bardziej, jeśli masz ku temu możliwość. Życzę zatem spełnienia wszelkich marzeń i dalszego rozwoju. Uściski.
OdpowiedzUsuńPanna śliczna, ale czy trochę nie za droga...
OdpowiedzUsuńW przypadku lalek cena jest rzeczą względną😊. Drogość lub jej brak zależy od tego jak bardzo chcesz daną lalkę 😊. Akurat w tym przypadku cena z metki nie odzwierciedla faktu ile zapłaciłam, bo dostałam 15% zniżki 😉
UsuńKoniecznie ją przywieź na następny raz! KONIECZNIE! <3
OdpowiedzUsuńTak bardzo chcę pomacać!
(I chcę się pobawić lalkami ;))
No jasne że jæ zabiorę😁. Mogę ją nawet zostawić na wypoczynek u Ciebie🤣😘
UsuńJak dobrze, że jesteś!!! <3 <3 <3 Ja mam oryginalną, ale ponieważ kupiłam ją w stanie trupkowym po postrzyżynach, została rerootowana :)
OdpowiedzUsuńhttps://mangustowo.wordpress.com/2018/06/09/barbie-od-nowa/
Mam nadzieję, że do mnie trafi kiedyś Hollywood Hair:) Jednak lalki z tamtych lat mają w sobie to coś, nawet gdy je przywracamy do świetności.😊😊
UsuńDobrze Cię znowu zobaczyć w blogosferze :) Cieszę się, że wiedzie Ci się zawodowo i lalkowe hobby wciąż jest aktualne. Życzę, aby udało się znaleźć więcej czasu na lalkowanie i aby wena sprzyjała.
OdpowiedzUsuńReprodukcja Tottaly Hair jest zacna, przywodzi wspomnienia dawnych klasycznych serii Mattela. Myślę że to wspaniały okaz w zbiorach kolekcjonera, tak więc gratuluję nabytku :)
Gratuluję nabytku. :) Mimo, że są wskazane przez Ciebie różnice, to jednak jest to kawałek historii Mattela i fajnie mieć ją w swojej kolekcji.
OdpowiedzUsuńMasz jednak rację, że jakoś lalek z lat 80 i 90 to niebo a ziemia w porównaniu do dnia dzisiejszego. Mam kilka panien z tamtych lat i wystarczyło im porządne szorowanie, aby znów wyglądały cudownie. Jakoś włosów jest obłędna.
Zazdroszczę repliki totally hair. Mam z 1991 blondi i brunetke. Ostatnio trafiłam na Hollywood Hair. Zdobyłam Kena Barbie i Skipper. Nawet przystępnej cennie. Teresie już wcześniej dorwałam ale niestety bez jej pięknego pomarańczowego stroju. Ja poluje na Whitney Ultra Hair i ... puki co nic. Życzę powodzenia w poszukiwaniu Hollywood Hair. Widziałam na olx ktoś chce 600 zł.
OdpowiedzUsuńczesc Natalya ja posiadam stroj od hollywood hair teresy ale nie chce go odsprzedac tylko wymienic na orginalny stroj z pudelka od barbie hollywood hair takze jak cos prosze pisac pozdr paula
OdpowiedzUsuńpaulaaa-83@wp.pl