Lalka Gianny - Sparkle girl

. .

Lalka Gianny - Sparkle girl

Dziś kilka  słów  o wspomnianej już laleczce. Na półce w Pepco stała koło Evi. Cena niższa od Evi 3 razy, ale nie tym mnie skusiła. Strasznie spodobały mi się jej drobne łapki, przy których ręce Ewki wyglądają jak ręce boksera...

Oto ona - Sparkle Girl:


Z tego co widziałam stópki ma mniejsze niż Evi, za to większą głowę. Jakość wykonania ubranka jest poniżej przeciętnej. Fryzurę musiałam od razu poprawić, bo pasmo włosów było zaczesane tak, że zasłaniało pół twarzy - optycznie jest ich jednak bardzo dużo. Rotowane są po całej powierzchni głowy, choć niezbyt gęsto. Możliwe, że przy częstym czesaniu włosy się napuszą.
 Ręce i nogi ruszają się tylko tył-przód. Główka z miłej w dotyku gumy, ciałko z twardego plastiku z malowanymi majteczkami i zaznaczonym pępuszkiem. Całość lalki oceniam na 4.

Aniołki Charliego

. .

Aniołki Charliego

Przeczytałam swojego ostatniego posta i doszłam do wniosku, że musiałam być już bardzo zmęczona, skoro dałam się tak ponieść własnej frustracji;) Kiedy wstałam wczoraj rano, a za oknem świeciło słoneczko - od razu wszystko (łącznie z moim samopoczuciem) nabrało przyjemniejszych barw. 

Dlatego dzisiejsza sesja jest ze sporą domieszką różu - w końcu stosowany z umiarem jest to całkiem pozytywny kolor:)

Tak więc zapraszam na sesję wszystkich moich lalek na ciałku Model Muse:)


Bianca i Ruby

. .

Bianca i Ruby

Od momentu kiedy pierwszy raz zobaczyłam mold Steffie - zapałałam nieprzemożną chęcią posiadania lalki z tą twarzyczką. Przez dłuższy czas patrzyłam tęsknie na blogi innych użytkowników...Kiedy jednak pojawił się drobny zastrzyk gotówkowy, nie zwlekałam ani chwili i kliknęłam "kup". W ten sposób zza wielkiej wody trafiły do mnie dwie laleczki diametralnie różne - mimo tego, że są siostrami.


Tajemnicza paczka...

. .

Tajemnicza paczka...

Brat przed chwilą zadzwonił, ze w moje drzwi zawitała tajemnicza paczka z USA...Przygotujcie się na relację z otwierania pudeł:)

No w końcu!

. .

No w końcu!

Po długiej przerwie udało mi się w końcu uszyć pościel do łóżeczka Gianny. Największym moim problemem było niezdecydowanie co do koloru i materiału jakiego powinnam użyć. Jak zwykle zadecydował przypadek i w sklepie z materiałami trafiłam na resztkę tzw. płaszczówki, która ma ładny satynowy połysk. Z tego materiału powstał materacyk i duża poducha. Do tego jeszcze 2 małe podusie i kocyś.


Materacyk został uszyty z dwóch prostokątnych kawałków materiału i wypchany watą. Przyszyłam do niego 3 szklane koraliki dzięki czemu wygląda jak by był pikowany:)

Letnia kolekcja cz. 4

. .

Letnia kolekcja cz. 4


Ostatnio moje zainteresowania trochę monotematyczne...Tym bardziej, że lato się zabunkrowało...Dziś tak zimno, że siedzę pod kocykiem...


No cóż...Strojów kąpielowych Ci u nas dostatek...Ten ma zabudowany przód i odkryte plecy.


Nie jest to może najwłaściwszy strój do zwiedzania tajemniczego ogrodu, ale Maureen uwielba pozować na tle przyrody...

No i oczywiście nieodłączny element letniej szafy - czyli białe szorty.

***

Biorę udział w zabawie "Bardzo Lalkowy Sierpień" (szczegóły TUTAJ)
Strasznie się na to cieszę i już myślę nad zdjęciami.

JUPI!!!

Mini - bikini

. .

Mini - bikini

Już dawno, dawno temu zaplanowałam sobie piękną letnią sesję na plaży przy najbliższej wizycie w Tolkmicku. Oczywiście pogoda spłatała figla i w czasie plażowania pogoda była okropna - zimno i wietrznie...Za to woda ciepła:) 

Ale skoro już byłam na tej plaży to cyknęłam Maureen kilka fotek. Z powodu silnego wiatru nie było szansy na pozowanie bez stojaka, ale co tam:)


Maureen najbardziej lubi dwuczęściowe słoneczne bikini, które przyjemnie rozświetlało smutną burą aurę.

Letnia kolekcja cz. 2

. .

Letnia kolekcja cz. 2

W ramach produkowania letnich ciuszków powstała taka sobie sukieneczka dla Gi. Uszyta z lekkiego przewiewnego materiału. Gors jest lekko karbowany, a spódniczka gładka.


Ta miniówka na szerokich ramiączkach okazała się troszkę problematyczna. Udało się ją założyć (gors dzięki karbowaniom gors jest elastyczny), ale za groma nie chciała zejść;) Musiałam odpruć z tyłu ramiączka, ale dorobię tam zapięcie i będzie oki:)


Sukienka w sam raz  na wylegiwanie się na zielonej trawce.

Letnia kolekcja cz.1

. .

Letnia kolekcja cz.1

Jakiś czas temu buszując po lumpeksie trafiłam na dziecięcą spódniczkę. Spódniczka jak spódniczka, ale materiał...Delikatny, mięciutki, bardzo rozciągliwy i w kropeczki:) Jego najwiekszą zaletą jest wspomniana rozciągliwość, bo spódniczkę dla Gi uszyłam bez konieczności używania zatrzasków i bez problemu się ją wkłada. Dzisiaj zaprezentuję jednak trzy ciuszki dla Basiek, które powstały z tego materiału.

Niestety światło słoneczne sprawia, że groszki są kiepsko widoczne :( Co nie zmienia faktu, że są urocze...

A już wkótce...

. .

A już wkótce...

Czas mi tak szybko ucieka, że nawet nie wiem kiedy. Mam kilka ciuszków do zaprezentowania, tylko nie mam kiedy i jak zrobić zdjęć :(. Mam nadzieję, że jutro się uda. ciuszki są letnie więc chciałabym zrobić fotki na świeżym powietrzu - ot choćby na podwórku. Problem w tym, że pogoda do luftu - zdjęcia trzeba robić albo bardzo wcześnie, albo bardzo późno - bo inaczej nawet na najmniejszym ISO wychodzą koszmarnie prześwietlone. (A dysponuję wyłącznie lichym kompaktem).

Ale dość narzekania - jeszcze wypłata się nie zagościła dobrze na koncie, a ja już kliknęłam magiczne "KUP" i tak już w przyszłym tygodniu wyruszą do mnie zza wielkiej wody dwie nowe lokatorki.

Wbrew spekulacjom w najbliższym czasie nie zamieszka u nas  żaden lalek, więc źródeł specyficznego zachowania Gi należy szukać gdzie indziej;) Zresztą zasadniczo Viola już znalazła :D

A na koniec gratisowa fotka z sesji huśtawkowej. Spódniczka pochodzi z wspomnianego w poprzednim poście zestawu.




Marzycielka...

. .

Marzycielka...

Dawno nie pisałam, ale brakowało mi czasu. A to wyjazd (niestety nie lalkowy), a to praca, a to goście i tak niepostrzeżenie minęły dwa tygodnie. Nie bardzo miałam czas szyć dla swoich lalek, choć wyprodukowałam trzy ciuszki dla cudzego lalka, ale o tym to już opowie ta osoba bo ja....nie miałam czasu nawet tego obfocić...

W między czasie przyszedł dawno zamówiony komplecik dla Gi, który przyprawił mnie o białą gorączkę. Zasadniczo zależało mi tylko na jednym elemencie - ślicznych zamszowych botkach. Tak się na nie napaliłam, że nie doczytałam treści aukcji :( Sama jestem sobie winna... Przyszło wszystko oprócz botków...

Musiałam przetrawić złość na samą siebie i dopiero dziś jestem w stanie pokazać wam jeden z elementów zestawu - bluzę oversized w marynarskie paseczki. W sumie zakup nie jest taki chybiony, bo ciuszki są fajne. Ale będę musiała je kiedyś zdublować...

***
A teraz zapraszam na króciutkie story...


Gi spędza ostatnio dużo czasu w odosobnieniu. Gdy tylko ma taką możliwość śmiga do ogródka i spędza bardzo dużo czasu na huśtawce. Trochę się niepokoję - potrafi siedzieć godzinami i wpatrywać się tym rozmarzonym wzrokiem w niebo...