Skarpetki stały się świetnym pretekstem do zaprezentowania pokoiku dla Ellie. Pokoik powstał ot tak bez konkretnego celu i planu. Po prostu jakoś nie ciągnęło mnie do szycia, a nie miałam co ze sobą zrobić...
Proszę o wyrozumiałość bo jedynymi materiałami, którymi dysponuję są karton, wycinanki, brystoli papier do pakowania prezentów;) A narzędziami nożyczki i klej na gorąco:)
Jest jeszcze pustawo bo muszę popracować nad jakimiś gadżetami dziecięcymi. Najchętniej widziałabym też dywanik z serwetki - będę musiała porozglądać się w SH.
Mina Ellie najdobitniej świadczy o tym jak bardzo jej się pokoik podoba. Nawet wspomniana przeze mnie pustota jej nie przeszkadza:)
Maluszek pamięta o ścieleniu łóżeczka codziennie rano (póki co;))
Jest jeszcze kilka niedociągnięć, które muszę poprawić, ale i tak jestem zadowolona - wyszło dużo lepiej niż przypuszczałam, ze wyjdzie:)
śliczny, nawet jeszcze nie dokończony! nic dziwnego, że Ellie jest taka zadowolona! biureczko i wisząca nad nim półeczka są świetne !
OdpowiedzUsuńfajnie wyeksponowane skarpetki, nie nachalnie, a są!