Nadal ciągnie mnie do szycia dla Maureen. Ostatnia sesja na tle trawnika natchnęła mnie do uszycia czegoś zielonego. I tak Mo stała się posiadaczką sukienki z zielonej organzy na kremowej halce.
Kremowy kolor ładnie podkreśla barwę wierzchniej warstwy - dodając sukience elegancji. Sama organza jest zbyt prześwitująca by występować w stroju samodzielnie .
Zieleń ładnie komponuje się z czarnymi dodatkami - torebką i szpilkami.Dzięki nim sukienka nabiera wieczorowego charakteru.
Dodatkowo wpięłam Mo we włosy czarną kokardę samoróbkę. Wystarczy zawiązać kokardkę, obciąć końcówki i lekko je podgrzać by się nie siąpiły, a następnie przypiąć do włosów przy pomocy agrafki.
***
Uwaga!!!
Już jutro o 12:00 wyniki Candy!!!
Ależ cudna sukienka :) kokardka też idealna wyszła :)
OdpowiedzUsuńpiękna ta sukienka! Maureen jest stworzona do takich kolorów!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie jej w tym kolorze, sukienusia cudna!!!
OdpowiedzUsuńpiekna kreacja i dodatki idealnie dopasowane :)
OdpowiedzUsuńKolor sukienki idealnie pasuje do tej lalki ;)
OdpowiedzUsuńCo do lalki to jest boska, ja nie mogę nigdzie jej znaleźć :(
Tak mi coś chodzi po głowie, że organza to jest tkanina raczej trudna w obróbce, więc 'szacun' za uszycie sukienki z czegoś takiego. Bardzo przyjemny kolor!
OdpowiedzUsuń