Mało brakowało, a przegapiłabym fakt, że dziś czas na kolejny temat w Photo Challenge Maveriki...
Na szczęście zdjęcia zrobiłam w zeszłym tygodniu.
Pamiętacie mój ostatni nabytek monsterkowy? Kiedy tylko zobaczyłam na żywo łapki Howleen, od razu stanęła mi przed oczami bohaterka filmu Getaway - Kid. Ok sam film nie jest ani ambitny, ani dobrze zagrany. Historia też nie trzyma się kupy. Szczerze powiedziawszy uznałam czas przeznaczony na jego obejrzenie za stracony. A tu proszę okazuje się, że nawet z kiepskiego filmu można zaczerpnąć inspirację.
Moja koleżanka z pracy gdy zobaczyła jej łapki stwierdziła, że są
obrzydliwe;) A moim zdaniem idealnie odwzorowują pisanie na
klawiaturze;) I tak Howleen zwana pieszczotliwie Dzieciakiem stała się maniaczką nowoczesnych technologii. Jak przystało na współczesną nastolatkę w sieci dostępna jest non stop. Na Facebooku, bloggerze, forach internetowych.
Dzieciak robi przez internet wszystko co tylko się da - od zakupów, po zdawanie egzaminów w szkole. Także jedzenie zamawia w sieci, lub przez telefon.
Niestety drzwi musi dostawcy otworzyć osobiście. Choć gdyby mogła zrobiłaby to pilotem. Znając życie już wkrótce ściągnie na smartfona aplikację, która pozwoli drzwi otworzyć bez ruszania się z miejsca.
Pizza jest zdecydowanie ulubionym daniem Howleen. Jak sama twierdzi mogłaby ją jeść na śniadanie, obiad i kolację. Uwielbia jedzenie na dowóz tym bardziej, że mikrofalówka jest dla niej reliktem przeszłości, że o piekarniku nie wspomnę.
No cóż Dzieciak nie należy do grona eleganckich dam. Obiad zjada zazwyczaj przy komputerze. Śledząc napływające wiadomości bądź korzystając z e-learningów. Wbrew pozorom jednak nie musi martwić się o figurę. Dzięki mobilności jaką daje tablet i oszczędności czasu jaką daje internet - ciągle jest w ruchu - a to na ściance wspinaczkowej, a to na boisku, a to w pociągu do Zakopanego.
W większości wojaży towarzyszy jej mały terier Gucio, który jest wielbicielem pizzy w tym samym stopniu co Howleen. Czeka tylko aż jakiś okruszek spadnie.
Mimo wszystko Howleen jakimś cudem uczy się bardzo dobrze. W dużej mierze jest to zasługa wujka Google i cioci Wikipedii, których zasoby nasza małolata wykorzystuje aby poszerzać swoją wiedzę.
Niestety czasem na drodze technologii stają małe przeszkody, których nie można przewidzieć. Na przykład przewali się drzewo zrywając kabel energetyczny...
H: O nie! Jak ja mam teraz skończyć swój referat na temat Rewolucji Francuskiej?!
No cóż nie pozostało jej nic innego jak skoczyć do Lotki i pożyczyć starą, mądrą encyklopedię.
Tylko czy dziecko internetu będzie umiało z niej skorzystać?
O to jest pytanie.
Dziękuję za uwagę.
Mebelki, pościel, pizza i żaluzje by me. Ubranko Dzieciaka również. Laptop i smartfon z zestawu z Evi za 9,90 z Pepco - przemalowany sprayem z wyprzedaży w MakChemii.
Podziękowania
Dla Magdy za zwrócenie uwagi na łapki.
Dla Sylwii za materiał w kropki.
Dla Capricorn za przepis na masę solną i natchnienie do pieczenia.
Dla MyFroggyStuff za całokształt.
Dla twórców Getaway za inspirację.
P.S. To, że rzadko komentuję nie znaczy, że was nie odwiedzam:) Sęk w tym, że wasze blogi przeglądam na smartfonie w drodze do i z pracy, bo wtedy mam czas. A w przeciwieństwie do Dzieciaka nie cierpię pisać na telefonie.
Fajna opowieść i jak dobrze nawiązuje do tematu :) ja do wyzwanie tez podeszłam drogą dedukcji! Cieszę się, że nie tylko ja :) Też mam tę Howleen i bardzo ją lubię!
OdpowiedzUsuńDzięki:) Howleen zawróciła mi w głowie:)
UsuńHello from Spain: your story is very real. Today young people are on the Internet all day. Homework make them through the computer. Nice and youth room. Many technology. The window is awesomre. Keep in touch
OdpowiedzUsuńThank You. I tried to make it look as teenage room.
UsuńJak zawsze wszystko dopracowane w najdrobniejszych szczegółach! Nawet są żaluzje! Czy dadzą się zwinąć?
OdpowiedzUsuńŚwietnie rozumiem Howleen, dzieciakiem od stu lat nie jestem, a żyje w identyczny sposób co ona. I czemu nie, skoro Howleen ma takie możliwości, technologia na to pozwala, czemu nie ułatwić sobie życia?
Żaluzje z założenia miały się zwijać, ale coś mi nie do końca pykło w tym zakresie. Za małe otworki chyba zrobiłam i nitka nie przechodzi swobodnie.
UsuńJa też jestem zdania, że technologia ma nam ułatwiać życie.Osobiście bardzo sobie cenię np. możliwość kupowania i kasowania biletów w telefonie. Ułatwia życie:)
Przyznaję, że taki style "nowoczesnego dzieciaka internetu" bardzo do niej pasuje! Jej łapki są cudowne! Osobiście jestem w nich zakochana, szkoda tylko, że moja ma je z wyjątkowo miękkiego winylu, który się lepi nieco ;/
OdpowiedzUsuńZaskoczyło mnie, że ta kokardka jej tak pasuje :] Ojej wybacz. Nie sądziłam, że czarny może tak oddziaływać... Mi z kolei oczy łzawią przy bieli w niektórych przypadkach. Ale fakt, faktem nad białym wyglądem też się zastanawiam.
Łapki mojej też są dość miękkie, ale mi to nie przeszkadza. I tak uważam że są urocze:)
UsuńCo designu, generalnie dla mnie czytanie dużych ilości tekstu w kompie jest uciążliwe. Tym bardziej po 8 godzinach w pracy przed komputerem. Pewnie też dlatego moje oczy tak silnie zareagowały - były przemęczone po prostu;)
A no być może :] Ja tak mam po szkole, choć i w szkole mi się to zdarza. Ogólnie dodatki z Tesco są bardzo dobrej jakości, prawie jak od mattel, tylko nieco bardziej dopracowane.
Usuńpokoik rewelacyjny, i historia też :))
OdpowiedzUsuńPokoik prześliczny , fragmenty Twojej opowieści to "wypisz wymaluj" charakterystyka mojego najmłodszego syna , chociaż przyznać muszę, że z książek tradycyjnych też korzysta bardzo
OdpowiedzUsuńchętnie i niestety nie ma takiego porządku w swoim pokoju :(....
Podejrzewam, że za porządek w jej pokoju odpowiada jakiś irobot;)
UsuńPiękna pizza, mam nadzieję, że smaczna :) Bardzo podoba mi się wystrój pokoiku i dodatki. Chyba teraz Ty będziesz moim natchnieniem :)
OdpowiedzUsuńJak widać Howleen się zajadała, choć ponoć nieco za słona;)
UsuńHistoria swietna. Tez zyje podobnie, choc uwielbiam czytanie. A swoja droga w encyklopedii nie ma za wiele na temat Rewolucji Francuskiej ;] Podziwiam diorame, i wszystkie detale..
OdpowiedzUsuńZależy jaka encyklopedia. W moje PWN-ce 6 tomowej było tak akurat na poziomie gimnazjum :)
UsuńWow super historia!!Bardzo lubię Howleen choć tej akurat nie mamy ;) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCiężkie jest życie odłączonej od prądu nastolatki :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pokój i jak zwykle rewelacyjne ubranie :)
Hola, que bien quedo todo. Me has inspirado.
OdpowiedzUsuńHasta pronto.
Super ;)
OdpowiedzUsuńHi Natalia! That room will stay fabulous, I love everything and especially the blind. You have reflected a reality, the young today are well! I congratulate you for this lovely entry!
OdpowiedzUsuńKisses from Spain!
Jakie Ty piękne te wnętrza robisz. Nic tam nie odstaje, nie brakuje, sam smak! A te żaluzje to w ogóle mistrzostwo świata. Szacun, moja droga!!! :*
OdpowiedzUsuńpokoik ciekawy - a te rozrzucone po nim groszki i grochy - powalają!
OdpowiedzUsuńa zwłaszcza bluza - no po prostu szczerze jej zazdroszczę kici...