W końcu zawitały do mnie wakacje...Przed wyjazdem długo zastanawiałam się ile lalek zabrać, i które mają to być lalki...Nie mogłam się zdecydować, więc spakowałam Raquelle, Maureen i Ruby. Ale jak spojrzałam na Gi - to pomyślałam "Jej miałabym nie zabrać na wakacje"?
Więc i Gi znalazła trochę miejsca w torbie...A był to wyczyn nie lada bo podróżowałam z psem i wypchaną torbą...A pies ma adhd...Ale dałam radę:)
Dziś powinnam się uczyć do poprawki, która mnie czeka w środę, ale nie mogłam nie wykorzystać pięknej pogody, więc wybraliśmy się z Alexem na piaskulę, aby trochę popatrzeć na wielką wodę:)
Towarzyszyła nam Gi oczywiście:)
A był nim widok na "Wielką wodę"
Na szczycie chwilkę odpoczęliśmy delektując się swoboda jaką daje przestrzeń...
A potem wróciliśmy do domu...
Na szczycie chwilkę odpoczęliśmy delektując się swoboda jaką daje przestrzeń...
Hello from Spain: I love the ride. The landscape is spectacular. The doll is very cute. Keep in touch
OdpowiedzUsuńPiękne widoki. Uwielbiam takie wyprawy.
OdpowiedzUsuńJ też bardzo lubię takie wyprawy, poczucie przestrzeni wokół to to, co relaksuje mnie najbardziej :) A jak przy tym można sobie popatrzeć na wodę to już w ogóle raj! :D Pięknie tam masz :)
OdpowiedzUsuńO tak jest tu pięknie, wielka woda, a do tego widoki jak w Bieszczadach. Chciałabym jeszcze dużo uroków wysoczyzny elbląskiej pokazać, oby tylko pogoda dopisała:)
OdpowiedzUsuńGi na tym ostatnim zdjęciu wygląda jak prawdziwa dziewczynka! W życiu bym nie powiedziała, że to lalka gdybym nie wiedziała!
OdpowiedzUsuńpiękny widok, zazdroszczę tak uroczej okolicy!
OdpowiedzUsuńWow, sliczne tereny :-)
OdpowiedzUsuńZdjecia cudne...
Pospacerowałabym tam sobie chętnie, piękna okolica :)
OdpowiedzUsuńAleż zazdroszczę, uwielbiam wodę w każdej postaci (im więcej tym jestem szczęśliwsza).
OdpowiedzUsuń