Dawno mnie tu nie było, choć dwa i pół tygodnia to niby nie tak dużo. Ale dla mnie to prawie jak wieczność. Tym bardziej, że każdy dzień był na maksa wypełniony od dźwięku budzika po pstryknięcie wyłącznika lampki nocnej.
Po drodze było malowanie mieszkania z atrakcjami typu kruszący się sufit i ściany - zakończone o dziwo szczęśliwie (przy pomocy tony cekolu i unigruntu). Przeprowadzkę również się już odbyła. Do rozpakowania została mi jeszcze jedna walizka, ale robię to ratami, bo wszystkie rzeczy muszę przeprać nim schowam je do szafy - stare mieszkanie miało charakterystyczny zapach typowy dla starych domów.
Teraz cieszę się nowymi słonecznymi pomieszczeniami i balkonem, który co prawda jest jeszcze ciut zagracony, ale dziś rozpoczęłam urlop, więc będę miała trochę czasu by go ogarnąć.
Z wieści lalkowych - wygrałam Candy na blogu z "Z Teresą przez Świat". Nagroda była awizowana w poniedziałek, niestety z powodu tego całego szału remontowo-przeprowadzkowego nie dane mi jeszcze było jej odebrać. Ale zamierzam to zrobić jutro i na pewno podzielę się wrażeniami :)
Ponadto rodzice przywieźli mi obiecane stojaki dla lalek 100 sztuk! Tak więc zapraszam do zakupu. Więcej informacji TUTAJ.
A żeby nie było pusto kilka zdjęć Trzeciego Kapitana. Co dzień rozgląda się za jakimś statkiem do przygarnięcia...
TK: Gdzie ten statek...?
TK: Królestwo za statek...
TK: Może chociaż mała łódka?
TK: Kajak?
Niestety nie tym razem... Ale przy kolejnej bytności nad zalewem postaramy się znaleźć jakąś krypę dla Jacusia, bo mi jeszcze chłopak w depresję popadnie...
Ale fajne fotki Jacusia!
OdpowiedzUsuńBosz... jak ja nie znoszę remontów... Codziennie patrzę na ludzkie "tragedie" związane z remontami i mówię sobie, że wolę mieszkać w piwnicy, a remontować się nie dam!
Gratuluję wygranej!
Cieszę się, że przeprowadzka się udała. Też nie znoszę takiej nieobecności w sieci - czuję się wtedy dużo do tyłu z lalkowymi wieściami i mam coraz mniej motywacji, żeby cokolwiek na bloga wstawić :-)
OdpowiedzUsuńJacek wygląda bosko w plenerze, choć nie mam pojęcia, skąd by można było wziąć taką łódź proporcjonalną do jego rozmiaru... ;-)
on jest bardzo ładnym lalkiem, ale jakoś mnie nie ciągnie żeby go nabyć :) tym bardziej że ostatnio go widzę na wielu polskich lalkowych blogach.
OdpowiedzUsuńmalowanie mieszkania to pikuś ;) ja na samą myśl o remoncie który mnie czeka jestem - wymiana pieca, armatury łazienkowej, przeniesienie kuchni itd... - to jestem chora...
oo,fajnie,że już na nowym lokum!u mnie przemeblowanie w dziecięcym pokoju - przygotowania do szkoły! :)
OdpowiedzUsuńa Jack to ciachooo,no nic tylko musisz mu "Czarną Perłę" wykombinować!
Świetne zdjęcia. Mam nadzieję, że Jack znajdzie jakąś łódź, żeby się nie nudził. :P
OdpowiedzUsuńwow! what a great pics! keep in touch and see my blog!
OdpowiedzUsuńO tak, Jacuś taki smutny, kup stateczek, kup.
OdpowiedzUsuńGratuluję przeprowadzki, trochę daje w kość, ale potem "będzie pani zadowooolona".
Dopieszczanie mieszkanka ,to już później sama radość.
Hello from Spain: I love your captain although he has no boat. Great pics. Felicidades por ganar. Keep in touch
OdpowiedzUsuńHola, ya que es bastante identico, resulta dificil olvidar al actor o la pelicula:-), bonitas fotos.
OdpowiedzUsuńGratuluję skutecznej przeprowadzki! :) Jacusiowi może chociaż okręt w butelce?
OdpowiedzUsuńPopieram IHime daj mu chociaż okręt w butelce :D albo stateczek origami :D
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej i przeprowadzki :) niech ci się dobrze mieszka :)
Super, że już się urządziliście, niech się Wam dobrze mieszka :)
OdpowiedzUsuń