Świąteczna opowieść

. .

Świąteczna opowieść

Ostatnie trzy dni intensywnie pracowałam nad dzisiejszym postem. Udało mi się zrealizować kilka pomysłów, na które wcześniej nie miałam czasu. Nie jest może idealnie, ale mam nadzieję że poczujecie świąteczną atmosferę. Uszyłam wszystkie sweterki, ten dla Mii ręcznie, pozostałe trzy na maszynie. Zmontowałam lampki i stoliczek, no i zrewitalizowałam skórzaną kanapę, która z powodu wady konstrukcyjnej straciła jakiś czas temu nogi. Staję się mistrzem w szyciu sweterków ze skarpetek, chyba trzeba się będzie pokusić o jakiś tutorial. Ale najpierw obiecane dywaniki.

Dość gadania - zapraszam do lektury.
 

Misiaki i inne pluszaki

. .

Misiaki i inne pluszaki

Planowałam napisać o mojej rodzince pluszowych misiów od tak dawna, że większość z was nie była jeszcze wówczas czytelnikami mojego bloga. Od tego czasu misowa rodzinka powiększyła się o dwa małe szkraby. Jednak to zupełnie co innego natchnęło mnie do opisania ich dzisiaj. Stali się pretekstem, by pokazać wam egzemplarze, które zostały mi sprezentowane, przez dwie przemiłe osoby, ale za nim przejdziemy do deseru - najpierw danie główne.


Dzień jak co dzień

. .

Dzień jak co dzień

Niemal pięć lat prowadzenia bloga i setki napisanych postów, sprawiają, że człowiek musi się pięć razy zastanowić co wpisać w tytule. A i tak kończy się zazwyczaj na pomocy Wujka Gógla. Niestety mam manię powtarzania tych samych historii, wątków i tytułów... Więc także dzisiejszy brzmi znajomo... Cóż ja poradzę, że poranki są tak inspirujące...

Już od dawna marzyło mi się, żeby przesadzić Mię na bardziej ruchome ciałko. Irytowała mnie trochę za krótka szyja w jej firmowym wydaniu (miała drobniejsze ciałko niż tradycyjne belly button). I oto wreszcie jest i zachwyca mnie pod każdym względem!


Kuzyneczki

. .

Kuzyneczki

Nie mam weny na pisanie. Na zdjęcia. Na szycie lalkowych kreacji. Ale za to, że zaglądacie jeszcze do mnie i zostawiacie ciepłe słowa należy wam się bonus. 

Dzisiaj przed wami dowód, że jakaś siła wyższa czuwa nad lalkowiczami w potrzebie. Mnie marzyła się lalka nieosiągalna dla mnie w tej chwili - J-Doll o ciemnych włosach i wielkich oczach - która miała być lalkowym odpowiednikiem jednej z moich ulubionych bohaterek literackich - Emilki z Księżycowego Nowiu. W okolicy moich urodzin pojawiła się Dobra Wróżka i podarowała mi J-Dollkę o wymarzonych cechach. Dobra Wróżko to Tobie dedykuję dzisiejszą minisesję :).

Little Kingdom Frozen Anna

. .

Little Kingdom Frozen Anna

Czasami tak bywa, że człowiek coś zaplanuje, a szara rzeczywistość swoje. Nim wrócę do regularnego blogowania muszę jeszcze kilka rzeczy w swoim życiu poukładać. Dziś wpadłam pokazać kolejną Mini Księżniczkę Disneya - tym razem jest to Anna z Krainy Lodu (Wybacz Reiha... Ale i tak już ją miałam, jak napisałaś ;))

Little Kingdom SnowWhite

. .

Little Kingdom SnowWhite

Okazuje się, że chęć posiadania miniaturowych księżniczek Disneya okazała się za silna. Kolejne maleństwo zawitało w moje progi. Przed wami Królewna Śnieżka z serii Little Kingdom od Hasbro. Taki prezent sprawiony sobie samej z okazji urodzin :).



Letni spacer

. .

Letni spacer

Posiadanie lalki na swoje podobieństwo ma istotne plusy - można ją ubierać w miniatury ubrań o których samemu się marzy. Dla  mnie takim odzieżowym Graalem są bieliźniane sukienki, które widziałam w niemieckojęzycznych katalogach wysyłkowych z przełomu lat 80 i 90. Oczywiście najciekawsze z mojego punktu widzenia były te strony, na których przedstawiano lalki Barbie, ale sporo uwagi poświęcałam też ubraniom. Tak więc pierwsza sukienka dla mojej Grubci jest odzwierciedleniem tego dziecięcego wspomnienia. Bujna spódnica i dekoracje z bawełnianej koronki, to jest to!


Biel sukienki pięknie się odcina na tle zieleni podczas spaceru po łące.


Nieustannie zachwycam się twarzą tej lalki - jedna z najładniejszych, które Mattel wypuścił w ciągu ostatnich lat.


Nawet, gdy wiatr zwiał kapelusz , z jej twarzy nie zniknął cień delikatnego uśmiechu.


Jak wam się podoba bieliźniana sukienka? Czy jakaś lalka zachwyciła was ostatnio tak jak Grubcia mnie? Czekam na wasze odpowiedzi.

Little Kingdom Queen Elsa

. .

Little Kingdom Queen Elsa

Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie Elsa od Disney Store i to w kilku wariantach. Niestety w chwili obecnej jest poza moim zasięgiem, dlatego przygarnęłam maleństwo od Hasbro, aby umilić sobie czas oczekiwania na "prawdziwą" królową.

Księżniczki Little Kingdom spodobały mi się od pierwszego wejrzenia, kiedy tylko zobaczyłam pierwszą recenzję na YouTube. Już myślałam, że nie trafią do Polski, gdy nagle wpadłam na nie w Rossmannie. Oczywiście Elsa była pierwsza w kolejce, choć przyznać muszę, że  z żalem zostawiłam na półce Belle i Kopciuszka.



Jak uszyć sukienkę dla dowolnej lalki?

. .

Jak uszyć sukienkę dla dowolnej lalki?

Przyznam szczerze, że łatwo nie było - 70 zdjęć do przerobienia na slajdy, to nie jest zajęcie na jeden wieczór. Tym bardziej, że pierwszą fotkę do tego tutorialu zrobiłam 12 kwietnia, czyli ponad 4 miesiące temu. Jednak gdy czytam wasze komentarze i wasze maile, gdy oglądam zdjęcia tego co uszyliście na podstawie moich wykrojów i instrukcji, to odzyskuję wigor i chętniej wracam do dłubaniny. Dziś obiecany wieki temu tutorial uszycia sukienki.


Barbie Fashionistas Spring into Style

. .

Barbie Fashionistas Spring into Style

Jak tylko zobaczyłam zapowiedź wypuszczenia tej lalki - wiedziałam, że musi być moja. Więcej - wiedziałam, że Grubcia - jak ją czule nazywam, będzie moim lalkowym avatarem. Dlatego kiedy dostałam cynk od Rudego Królika, że jest dostępna w Polsce, podjęłam kroki w celu jej zdobycia. I w końcu do mnie trafiła.

Przed wami Barbie Fashionistas Spring into Style:


Na plaży fajnie jest

. .

Na plaży fajnie jest

Jako, że sezon wakacyjny w pełni, to i moje lalki postanowiły nacieszyć się piękną letnią pogodą. Niestety słońce lubi płatać figle i jak już  dotarliśmy nad Wisłę, to skryło się za gęstą firanką chmur. Mimo to upał nie zelżał, więc warto było posiedzieć nad rzeką i odetchnąć chłodną bryzą.


Alex i Iwanka

. .

Alex i Iwanka

Lalki się cieszą, bo Natalia wraca do lalkowania. Oczywiście najbardziej cieszy się Iwanka - moja ulubiona bohaterka lalkowego świata. Dziś pojawia się na blogu w nietypowym dla niej, casualowym wydaniu, na które składają się nowe dżinsy i księżniczkowa bluza uszyta kilka miesięcy temu. Oba ciuszki powstały przy pomocy maszyny, i choć uszyłam je błyskawicznie, to muszę stwierdzić, że raczej nie przerzucę całości szycia dla lalek na maszynę, gdyż szycie ręczne jest moim zdaniem bardziej precyzyjne. Ale oczywiście fajnie czasami zaoszczędzić trochę czasu, zwłaszcza przy większych projektach.

W dzisiejszym poście pojawi ponownie najnowszy lokator naszej gromadki, czyli owczarek szetlandzki Alex. Przeszedł drobny lifting i moim zdaniem prezentuje się dużo lepiej niż na początku, choć oczywiście do ideału daleko. 

Nie będę się już więcej rozwodzić, zapraszam do lektury.


Barbie w ukraińskim stroju ludowym

. .

Barbie w ukraińskim stroju ludowym

Małymi kroczkami wracam do lalkowego życia.Wiem, że obiecałam różnym osobom różne rzeczy, ale niestety jest jak jest i nie mogę określić, kiedy uda mi się to wszystko ogarnąć. Niemniej ręce mi się rwą do szycia, lalek, zdjęć, więc może uda mi się jakoś wyjść na prostą.

Z nowości na blogu - w pasku bocznym dałam podgląd na lalkowe zdjęcia z Instagrama. Jest to gadżet jakiego od dawna szukałam, gdyż często zdarza mi się cykać pojedyncze zdjęcia, które nie pojawiają się w postach. Teraz nawet osoby, które nie mają Instagrama na telefonie mogą na bieżąco wiedzieć co słychać w naszym lalkowym światku. Na Insta wrzucam bardzo zróżnicowane zdjęcia - często gości tam mój psiak, ale na blogu będzie widać tylko zdjęcia opatrzone hashtagiem #bfashions. Niemniej wszystkich chętnych zapraszam do subskrypcji (vide panel społecznościowy w pasku bocznym).

Wróćmy do meritum sprawy - przyznać muszę, że od dawna marzył mi się ukraiński strój ludowy w rozmiarze Barbie. Zabrałam się nawet za wyszywanie koszuli (soroczka wyszywanka), jednak w połowie drugiego rękawa mój zapał przygasł i póki co planu nie zrealizowałam.  Na szczęście moi nieocenieni rodzice sprawili mi ostatnio niespodziankę i podarowali lalkę odzianą  w takowy strój: długą koszulę oraz spódnicę z fartuszkiem i tkanym pasem.Modelka, której przyszło prezentować te cuda była urocza, jednak ja już od dawna miałam główkę z makijażem, który idealnie uzupełnia ludowy strój, dlatego dziś to właśnie ta panna wam go zaprezentuje. Pierwotnie była to niskobudżetowa lalka Barbie Style w wąskim pudełku, ubrana w biało-czerwony sweterek i dżinsowe ogrodniczki czy też spódniczkę na szelkach. Podarowano jej ciałko z prostymi rękami nieodchylanymi na boki, które strasznie mnie irytuje, dlatego tymczasem dostała minimalnie lepsze, nim uda mi się upolować takie ze zgiętymi rękoma.

Przed wami nieoficjalna Ukrainian Barbie - Ksenia:


Spacer z psem

. .

Spacer z psem

Od dawna marzyłam o tym, żeby sprawić moim lalkom psa rasy owczarek szetlandzki (wtajemniczeni wiedzą, że sama takowego posiadam). Niestety w naszym kraju rasa ta nie jest super popularna, więc i o wersję figurkową niełatwo.

W piątek wpadłam w księgarni na gazetkę "Psy", która opisuje poszczególne rasy, a do wydania dołączona jest figurka zwierzaka. Numer na który trafiłam dotyczy  kuzyna mojego psa - owczarka szkockiego długowłosego (szerzej znanego jako collie). Więzy krwi między tymi dwoma rasami są dość widoczne, ponieważ przejawiają się w umaszczeniu, długiej sierści i lekko klapniętych uszach. Dlatego Sheltie jest często interpretowany jako miniaturka Collie, są to jednak dwie odrębne rasy - owczarek szetlandzki dopiero w ostatnich latach przed utrwaleniem wzorca został skrzyżowany z owczarkiem szkockim i stąd właśnie tak duże podobieństwo. (Źródło: SHELTIE PLANET).

Wracając jednak do wydania gazetki i załączonej figurki...no cóż podobieństwo do Collie średnio udane. Kolory ok, ale postawa i mordka, nie wystarczająco smukłe i szlachetne , jak na moje - bardziej to Sheltie, niż Collie, więc kupiłam i mam wreszcie swojego wymarzonego owczarka. Co prawda malatura pozostawia wiele do życzenia, ale zajmę się tym po powrocie do domu (chwilowo się urlopuję). Jednak, to że psina ma nos troszkę nie w tym miejscu co trzeba, nie znaczy że należy tej psinie odmawiać prawa do spaceru, dlatego Ariel (dziś w casualowej tymczasowej stylizacji) zabrała psiaka na spacer po łące.


Disney Store Ariel 2014

. .

Disney Store Ariel 2014

W końcu jestem. Chyba świętowanie urodzin bloga plastikowym szampanem nieco nadwyrężyło moją odporność, albo może to przez wiosenne przesilenie, gdyż po ostatnim poście dopadło mnie jakieś paskudne choróbsko, które tak mnie wymęczyło, że cała moja energia życiowa uleciała gdzieś na całe kilka tygodni. Jeśli doda się do tego standardową porcję życiowych problemów, to wychodzi gotowe usprawiedliwienie nieobecności.

Nim przejdę do meritum dzisiejszego posta chciałabym jeszcze podziękować wam wszystkim za ten ogrom ciepłych słów i życzeń, który pojawił się pod urodzinowym wpisem. Starałam się odpowiedzieć na każdy komentarz, ale ponieważ, zrobiłam to z dużym opóźnieniem, to powtarzam się jeszcze tutaj:)

Nadszedł czas, aby przedstawić bohaterkę  dzisiejszego posta - Ariel - Małą Syrenkę od Disney Store. Lalka ta przybyła do mnie jeszcze w styczniu, ale ponieważ miałam do niej mieszane uczucia - jakoś nie spieszyło mi się do prezentacji. W końcu się z nią jakoś oswoiłam, więc nadszedł czas naprezentację.


Ale wpadka...

. .

Ale wpadka...

Zaliczyłam taką wpadkę, że nie pozostaje mi nic innego, jak zacząć tego posta czym prędzej...

Raquelle pracuje w tym tygodniu zdalnie z domu.


Kawa dla dwojga

. .

Kawa dla dwojga

Jak kiedyś wspomniałam uwielbiam zaczynać weekendowe poranki od rytuału kawowego.  Wygląda na to, że moje lalki podpatrzyły ten zwyczaj. Kawa (obowiązkowo w filiżance) podana w towarzystwie słodkiej przekąski. Z całą pewnością April i Paul temu hołdują.

Nowości i podziękowania

. .

Nowości i podziękowania

Dzisiejszy post jest w pewien sposób kontynuacją ostatniego wpisu, gdyż chciałabym pokazać kilka lalkowych akcesoriów, które trafiły do mnie dzięki dobremu sercu lub kreatywności różnych osób. W pierwszej kolejności chciałabym podziękować Rudemu Królikowi za pierwszą elegancką parę butów mojej Moxie Teenz. Do tej pory dysponowałam tylko trampkami od Mimiwoo, ale  że piękna twarz Marie pasowała mi do bardziej eleganckich wdzianek - zmuszona byłam zamienić ją w syrenkę.  Dzięki butom od Rudego Królika w końcu odzyskała ludzkie kształty. Nie powiem - czerwień była wyzwaniem, ale wydaje mi się, że ten zestaw daje radę.


Instagram i inne

. .

Instagram i inne

Jak wskazuje tytuł - założyłam Instagrama. I... stałam się instamaniaczką. Jak ja mogłam żyć bez niego tyle lat? Żartuję, nie jest (chyba) tak źle. Ale trzeba przyznać że Instagram jest narzędziem, którego mi brakowało - mogę się tam dzielić szybko zrobionymi zdjęciami, podkręcić obraz kilkoma filtrami i co najważniejsze - jednocześnie udostępnić na facebooku i flikrze. 


Jak uszyć spodnie dla dowolnej lalki?

. .

Jak uszyć spodnie dla dowolnej lalki?

Dzisiejszy post będzie minimalistyczny  jeśli chodzi o ilość tekstu, mimo że nad jego publikacją pracowałam od tygodnia, w tym dzisiaj 8 godzin. Oczy mi się już zamykają ale kolejny tutorial gotowy do publikacji. Mam nadzieję, że się wam przyda i będzie zrozumiały.

Nie przerażajcie się ilością screenów. Zapewniam was, że postępując krok w krok za instrukcją - stworzycie spodnie dla dowolnej lalki (lub lalka). Ja szyję w ten sposób wszystkie spodnie dla lalek od czasu uszycia spodni dla Kena w 2013 roku. Uszyłam tym sposobem już ze 30 par.

 Mam jeszcze obawy co do widoczności obrazków - następnym razem rozrysuję wykrój markerem.  Dziś już nie dałam rady. Wydaje mi się jednak że jest to do odszyfrowania, jeśli się zapauzuje.

Descendants: Lonnie

. .

Descendants: Lonnie

Ostatnio dostałam w pracy awans i uznałam, że czas najwyższy uczcić to lalkowo. Pierwszą autonagrodę poznacie dziś, a drugą wkrótce, bo jest w drodze. Mimo, że godzinowo pracuję tyle samo, to nowe obowiązki są na tyle absorbujące, że z reguły jak wracam z pracy to padam na twarz... Mam jednak nadzieję, że wkrótce sytuacja się unormuje i wrócę z obiecanymi tutorialami. A póki co cieszcie oczy moją najnowszą zdobyczą - Descendants (Następcy) Lonnie - córka Mulan.