Koncert
Oj dawno mnie nie było na blogu, ale w zamian wracam z wielkim hitem. Otóż moi drodzy czytelnicy pobiłam rekord Polski w przygotowywaniach świątecznych i zniosłam dziś ze strychu dekoracje choinkowe;)
A wszytko po to, by mógł powstać dzisiejszy post. Za zrobienie zdjęć próbowałam się zabrać odkąd uszyłam ubranko dla lalki (czyli już od ponad trzech miesięcy), ale się nie udało jakoś. W ten weekend natomiast ogarnęłam się z całą robotą wcześniej, a i obiad wczoraj zrobiłam na dwa dni, więc wygospodarowałam kilka godzin na sesję i obróbkę zdjęć.
W każdym bądź razie Clawdeen została gwiazdą i to jasno świecącą...