Zabawa światłem

. .

Zabawa światłem

Drugi dzień świąt miałam wolny, jak się okazało aż zanadto. Internet uciekł, a w TV dwa kanały na krzyż.
A więc się nudziłam, a więc zajęłam się głupotkami.

Oczywiście w ruch poszedł aparat. Nacykałam fotek mojej Małgosi.
 Oczywiście 99% zdjęć nadaje się do wywalenia.
Ale znalazło się kilka, które nawet mi się spodobały. Do mistrzostwa daleko, ale ujdzie.


Użyte narzędzia:
* lampka z ikei
*zwykły tani kompakt










Efekt pełnego słońca również uzyskany przy pomocy tejże samej lampki z ikei.

Stardoll by Barbie: Bonjour Bizou

. .

Stardoll by Barbie: Bonjour Bizou

Lalki Stardoll by Barbie powstały ze współpracy firmy Mattel z właścicielem serwisu dla dziewczynek. A wszystko zaczęło się od zwykłych ubieranek na stronie PaperDollHeaven, Następnie dano użytkownikom możliwość stworzenia własnej lalki, a później również domku dla lalek.

W ciągu 7 lat istnienia, wraz  postępem internetowej  technologii serwis rozrósł się niemiłosiernie i obecnie liczy przeszło 200 mln użytkowników. Oferuje przy tym mnóstwo różnych funkcji pomijając te  podstawowe - czyli kustomizację własnej lalki  (od rysów twarzy i budowy ciała, po dekoracje na pomalowanych paznokciach), zarabiając przy okazji sporo pieniędzy.

Osobiście mam do tego serwisu wielki sentyment. Po pierwsze internet dawał  mi możliwość lalkowania wtedy kiedy w realu nie było na to szansy, a po drugie poznałam dzięki niemu kilka bardzo sympatycznych osób, bez których (w szczególności jednej) nie rozpoczęłabym blogowania, a  w konsekwencji nie trafiłabym na blogi lalkowe.

Ale wracając do serwisu Stardoll i jego współpracy z Mattelem, to zaczęła się ona od promocji lalek Barbie w wirtualnym świecie. Następnie w Starplazie (wirtualnym sklepie) pojawiła się kolekcja ubranek sygnowanych Barbie odwzorowujących ciuszki pierwszej serii Barbie Fashionistas (Co ciekawe rok później promowano lalki Moxie Teenz należące do firmy konkurującej z Mattelem).

Powstanie Barbie sygnowanych logo Barbie wydaje się być kontynuacją najwyraźniej owocnej współpracy. Lalki są wzorowane na stardollowych medoll.Zarówno postawa, jak i rysy twarzy, że o ubraniach nie wspomnę;)

Kiedy chłopak zapytał mnie co chcę pod choinkę nie miałam wątpliwości, tym bardziej, że wiedziałam o pewnej "stardollce", która szuka domu.

I tak właśnie trafiła do mnie Stardoll by Barbie: Bonjour Bizou Style 1





Od razu uznałam, że nazywanie jej tak koszmarnie długą nazwą mija się z celem. Jej imię nasunęło się samo - Małgorzata lub bardziej swojski Gosia, gdyż przypomina mi bardzo koleżankę z dawnych lat o tym imieniu.


Małgosia ma bardzo ciekawą, nietypową urodę. Potrafi wyglądać trochę jędzowato, ale generalnie jest urocza.


Spośród wszystkich dodatków najbardziej urzekła mnie torebka:) Lubię takie rustykalne  ozdóbki, a do tego posiadam jej pierwowzór w swojej wirtualnej szafie.

Jakiś czas temu nabyłam stardollowy fashionpack Fallen Angel. Poszczególne elementy mieliście już okazję oglądać, w końcu miałam możliwość zaprezentować je razem.


Co prawda zestawienie może się wydawać dosyć przypadkowe, ale chciałam zaprezentować wszystkie elementy zestawu. Bardzo podoba mi się to czarne body. Pasuje ono również na Barbie Basics, w przeciwieństwie do naramienników, które leżą dobrze wyłącznie na wąskich opadających ramionach Stardollki.



 Dziwne są dla mnie natomiast te opadające uszy, ale skoro były to trzeba pokazać;)


Moim faworytem jest fioletowa sukienka. Uwielbiam ten głęboki kolor, a zegarek jest fajnym gadżetem.

Wesołych Świąt!

. .

Wesołych Świąt!

Na większości blogów już od dawna królują świąteczne życzenia, ale ja dopiero po wigilijnej kolacji znalazłam chwilę czasu by chwycić aparat. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. To moje pierwsze święta na własny rachunek i ich przygotowanie wykończyło mnie doszczętnie. Ale warto było!

Jutro wpada do nas na obiad rodzina mojego chłopaka, ale to dopiero jutro. Dziś oddaję się w zupełności  moim lalkom - w końcu każdy powinien spędzać święta tak jak lubi najbardziej, dlatego życzę wam:

Świąt białych, pachnących choinką,
skrzypiących śniegiem pod butami,
spędzonych w ciepłej, rodzinnej atmosferze,
pełnych niespodziewanych prezentów.
Świąt dających radość i odpoczynek,
oraz nadzieję na Nowy Rok,
żeby był jeszcze lepszy niż ten,
który właśnie mija


W obowiązkach przedświątecznych dzielnie pomagała mi Gi. Podobało jej się w szczególności ubieranie choinki.


Sukienkę kupiłam dla butków jeszcze jesienią. Całość tak mi klimatycznie pasowała do lampek dla choince i stołu zasłanego obrusem. Ale nie tylko Gi się wystroiła. Wszystkie lalki chciały wyglądać elegancko w okresie świątecznym.


Zdjęcie rodzinne obejmuje wszystkie moje lalki poza kozacką gromadką. Moja kolekcja liczy sobie obecnie 8 lalek Barbie, 1 Kena, 1 BFC Ink, 1 LPSBlythe oraz 3 kloniki.

Tzn. liczyła tyle do świąt. Bo prezent był lalkowy:) Wspólny dla mnie i mojej gromadki:


Stardoll by Barbie Bonjour Bizou - lalka z mojej wishlisty!
Lalka używana - kupiona od Katarzyn
Dotarła dokładnie dziś!

Bluzka ze stójką

. .

Bluzka ze stójką

Oj dawno już nie szyłam, i  nie zapowiada się bym miała w najbliższym czasie się za to wziąć:(. 
Niemniej póki co mam jeszcze co nieco do pokazania. Dziś zaprezentuję bluzkę ze stójką w militarnym stylu, z tak lubionego przeze mnie materiału ponuraka;).



Bluza jest bardzo swobodna z długimi rękawami zakończonymi szerokimi mankietami. Żeby troszkę ożywić ten ponury kolorek dodałam jasne guziczki na stójce i mankietach.


Bluza jest zapinana z tyłu na zatrzask. Spódniczka, rajstopy i botki również są mojego autorstwa.
Spódniczka uszyta z tego samego materiału co legginsy, dzięki czemu jest bardzo rozciągliwa i pasuje na wszystkie lalki.

Ostatnie poprawki przed sesją. Paseczek  fajnie podkreśla talię lalki. Na tym zdjęciu widać jakie fashionistki mają kościste kolana;)

Jeśli ktoś miałby ochotę uszyć podobną bluzę to TUTAJ znajdzie wykrój w pełnym rozmiarze.


Nie wrzucałam go na bloggera, bo zależało mi aby obrazek był w pełnym rozmiarze. Wykrój został rozmieszczony na kartce A4, dlatego po wydrukowaniu w tym formacie powinny być dobre proporcje ale dla pewności upewnijcie się, że  odcinki 5 cm rzeczywiście tyle mierzą. Przerywanymi liniami oznaczyłam zapas materiału na szwy. Osobiście wykrój wycinam bez tego zapasu a zapas na oko dorysowuję już na materiale.
Ja uszyłam ją z elastycznej dzianiny, ale powinno się udać nawet ze sztywnego materiału. Trzeba tylko pamiętać, że by zrobić odpowiednio szerokie mankiety. Moja stójka i mankiety były przyszywane tą samą metodą co ściągacze w niebieskim golfie - oznacza to, że lekko je rozciągałam przyszywając.

A szyłam w następującej kolejności:

1. Zszyłam zaszewki.
2.  Zszyłam przód z tyłem w ramionach.
3. Przyszyłam rękawy w ramionach.
4. Przyszyłam mankiety do rękawów.
5. Przyszyłam stójkę ( z prostokąta dwa razy szerszego niż wykrój przodu - nadmiar później odcięłam).
6. Zszyłam rękawy i boki bluzki (podłożyłam dół zszywając, ale bluza jest na tyle szeroka, że można wykończyć tradycyjnie)
7.Zszyłam tył do połowy
8. Podwinęłam i przeszyłam materiał przy zapięciu.
9. Przyszyłam zatrzask na górze bluzki.
10. Przyszyłam guziczki.

Jeśli ktoś chciałby uzyskać ciuszek bliżej ciała wystarczy zwęzić po pół centymetra z każdej strony. Bluza daje wiele możliwości do wariacji. Rękawy można zrobić całkiem proste, szerokie itd.

Jestem ciekawa, czy ktoś próbował uszyć coś z wykrojów, które pokazałam. Mam nadzieję, że znajdzie się chociaż 1 osoba, której się przydały. 

A może macie jakieś specjalne życzenia? Chcielibyście wykrój na konkretny ciuszek?

Ubranka dla nastolatki

. .

Ubranka dla nastolatki

Ponieważ Hanka jest pierwszą lalką - nastolatką w naszym lalkowym gronie - będę zmuszona poszerzyć nieco jej garderobę. Będzie się to raczej działo stopniowo i sukcesywnie, bo jestem już prawie zdrowa i jutro wracam do pracy. Niemniej już się za to zabrałam zaczynając od dwóch banalnie prostych elementów - tuniki i legginsów.
Komplet powstał w jeden wieczór i powinien pasować na większość lalek-nastolatek.  Uszyta przeze mnie tunika pasuje również na bellybuton i bardzo ładnie się na nim układa. Legginsy są natomiast krótsze niż te prezentowane poprzednim razem.


Hanka może w tych butkach stać samodzielnie, ale musi mieć lekko ugięte nogi. Jak widać tunika jest bardzo swobodna, ale zależało mi aby była uniwersalna.

Nie wiem dlaczego ten materiał prezentuje się tak ponuro na zdjęciach. W rzeczywistości wygląda dużo ładnie i lekko połyskliwie, a przy ty jest bardzo przyjemny w dotyku.



Wykroje do ubranek w pełnym rozmiarze znajdziecie TUTAJ

Nie wrzucałam go na bloggera, bo zależało mi aby obrazek był w pełnym rozmiarze. Wykrój został rozmieszczony na kartce A4, dlatego po wydrukowaniu w tym formacie powinny być dobre proporcje ale dla pewności upewnijcie się, że  odcinki 5 cm rzeczywiście tyle mierzą. Przerywanymi liniami oznaczyłam zapas materiału na szwy. Osobiście wykrój wycinam bez tego zapasu a zapas na oko dorysowuję już na materiale.

Tunikę zszywam najpierw w ramionach, następnie spinam szpilkami boki, podwijam dół tak by zszyć go wraz z bokami, dzięki czemu dół tuniki zostanie w pełni rozciągliwy. Jeśli istnieje ryzyko, że materiał będzie się siepał należy sam brzeżek obrzucić na okrętkę lub maszynowo.
Następnie zszywa się boki do miejsca zaznaczonego na wykroju. Na koniec wykańczamy dekolt i brzegi nietoperzowych "rękawów".

Legginsy szyjemy według zaleceń z poprzedniego POSTU.

Na koniec jeszcze drobna wskazówka odnośnie ręcznego wykańczania brzegów tkaniny. Jeśli chcemy aby brzegi ubranek wyglądały profesjonalnie należy użyć ściegu zwanego stebnówką. Doskonale naśladuje on szew maszynowy:

Więcej szczegółów na temat tego ściegu znajdziecie TUTAJ

Wasze realizacje:

Uszyte przez Gosię dla wnuczek:

 

Zimowa sukienka

. .

Zimowa sukienka

Nie da się ukryć, że za oknem powiało chłodem. Za oknem bajkowa śnieżna pogoda, a ja nie mogę wyjść i zrobić zimowej sesji, bo rozłożyło mnie zapalenie oskrzeli. I to jakieś takie niefortunne bo jedynym objawem jest kaszel i ból w klatce piersiowej.

Niemniej nie zamierzam się nad sobą użalać, bo przynajmniej mogę szyć. A jak mogę, to szyję. Dzisiaj ponownie zaprezentuje się Zuzia. Pasują jej te kolorki - ze swoją opalenizną i blond włosami, jak nic mogłaby być mieszkanką Skandynawii.



Sukienkę uszyłam z dość cienkiej dzianinki, ale dzięki ściągaczowi wygląda bardzo przytulnie i sweterkowato:)


Sylwetkę modelują dwie skośne zaszewki od ramion aż do linii biustu. Sukienka została uszyta z elastycznego materiału, dzięki czemu ładnie układa się na lalkowej sylwetce.


Zarówno golf jak i wykończenie rękawów oraz dołu zostały zrobione ze ściągacza.

Już od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem udostępnienia wykrojów ciuszków, które szyję dla lalek, ale musiałam najpierw ożywić swój skaner. W końcu po kilku próbach instalacji i destalinizacji działa. Aby pobrać obrazek w pełnym wymiarze należy kliknąć w poniższy link.


Nie wrzucałam go na bloggera, bo zależało mi aby obrazek był w pełnym rozmiarze. Wykrój został rozmieszczony na kartce A4, dlatego po wydrukowaniu w tym formacie powinny być dobre proporcje ale dla pewności upewnijcie się, że  odcinki 5 cm rzeczywiście tyle mierzą. Przerywanymi liniami oznaczyłam zapas materiału na szwy. Osobiście wykrój wycinam bez tego zapasu a zapas na oko dorysowuję już na materiale.

Sukienkę zszywałam w następujący sposób:

1. Zaszewki;
2. Przód z tyłem wzdłuż ramion;
3. Przyszywam ściągacze do rękawów i do dekoltu (golf) wg wskazówek Emigrantki;
4. Zszywam dół rękawów i boki sukienki
 5. Przyszywam ściągacz do dołu sukienki.
6. Zszywam tył sukienki do połowy
7. Podkładam i obszywam materiał przy zapięciu oraz tyle golfu.
8. Przyszywam zatrzask z tyłu sukienki u góry (u mnie wystarczył jeden i sukienka się nie rozchodzi)

Legginsy uszyłam z legginsów właśnie. Użyła materiału z grubych bezszwowych legginsów, bo ten materiał jest bardzo rozciągliwy i się nie siepie.
Wykrój wycinam ze złożonej kartki papieru tak aby po rozłożeniu mieć całą nogawkę.
Materiał składam prawymi stronami do siebie i przypinam szpilkami wykrój. Wycinam 2 nogawki jednocześnie zostawiając minimalną ilość zapasu na szwy i pamiętając o zostawieniu sporej ilości materiału na założenie wykończenia w talii  (na wykroju pokazałam ile) i zszywam w następujący sposób:

1. Składam nogawki prawymi stronami do siebie.
2. Zakładam materiał na wykończenie pasa i przypinam szpilkami.
3. Zszywam legginsy od pasa do pachwiny przeszywając też założenie (dzięki temu nie trzeba wykańczać spodni dodatkowym szwem w pasie - co da nam pełną rozciągliwość w pasie, dzięki czemu legginsy bez problemu przejdą przez biodra.)
3. Przekładam materiał szwem do szwa i zszywam nogawki.
4. Do kozaków nie wykańczam dołu, ale jeśli legginsy mają być noszone do pantofelków należy je wykończyć tak jak pas.





Matka i córka

. .

Matka i córka

Ostatnio Zuzia mnie zaskoczyła. Ba! Zszokowała mnie kompletnie. Pewnego ranka po prostu oznajmiła, że będzie miała...dziecko. Zatkało mnie. Jak, kiedy, gdzie?!

Jak wszyscy dobrze wiemy dzieci przynosi bocian;) W naszym wypadku rolę bociana pełnił listonosz. Córka Zuzanny zawitała do nas kiedy byłam w pracy. 
U progu powitała mnie nastoletnia lalka o wesołym uśmiechu słowami: Hannah Montana jestem.

Tym sposobem zamieszkała z nami Hania. Przybyła od Makarreny wraz z różnymi lalkowymi drobiazgami. Początkowo miała się stać jednym z wcieleń Anahi, którą w wersji Miowej mieliście okazję ostatnio oglądać.Ostatecznie jednak zrezygnowałam z tego pomysłu. 

W między czasie nabyłam śliczny kwiecisty materiał, który okazał się całkiem przyjemny w obróbce. Tym sposobem powstały ubranka dla matki i córki:


 H: Patrz mamo w Barbie Magazine pokazują zimowe kolekcje ubranek. Strasznie mi się podoba kilka ciuszków.
Z: Pokaż, może ja też znajdę coś dla siebie.


H: Wiesz co mami, chyba się wybiorę na zakupy. Może uda mi się znaleźć coś z Barbie Magazine.


Z: Haniu, a nie przeszkadzało by Ci moje towarzystwo? Potrzebuję nowego płaszcza i botków. A nuż coś znajdę.
H: No co ty mamo? Miałam nadzieję, że ze mną pójdziesz!


Zarówno spódniczka jak i koszulka Zuzi uszyte są z elastycznej dzianiny. Ubranka wykończyłam koronką, dzięki czemu nabrały nieco rustykalnego charakteru. Spódniczka jest midi, bo w końcu mama musi dawać przykład;)

 

W przypadku Hanki stylizacja jest bardziej nowoczesna - sukienka z szalowym dekoltem została uzupełniona dodatkami z fashionpacku Stardoll by Barbie, który zjawił się u mnie wraz Mią i Miguelem.

Kupiłam go z myślą o przyszłych lokatorkach z tej serii, ale okazało się, że butki świetnie pasują na częściowo płasko-stopą Hanię.

Rebelde: Mia i Miguel

. .

Rebelde: Mia i Miguel

W końcu dotarła do mnie długo oczekiwana przesyłka z USA. W środku duet, który od miesięcy śnił mi się po nocach, a w szczególności jego piękniejsza połowa. Chodzi oczywiście o tytułowy duopack z lalek wzorowanych na bohatera meksykańskiej telenoweli dla młodzieży - Rebelde.

Muszę przyznać, że swego czasu wciągnęłam się w ten serial bardzo mocno. Ale tak to jest kiedy człowiek musi leżeć w łóżku całymi dniami, a jego jedyną rozrywką są wielokrotnie już przeczytane książki i 5 kanałów na krzyż w telewizorze. Po prostu musiało się to tak skończyć.



Serial opowiada o elitarnej szkole Elite Way School, która funduje co roku kilka stypendiów dla biednych uczniów. Dzięki temu stykają się dwa pozornie różne światy - rozpieszczonych dzieci bogacz i wybitnie pracowitych dzieciaków z ubogich rodzin. Na to wszystko nakłada się okres młodzieńczego buntu i tak właśnie powstali "Zbuntowani". Wszystko naszkicowane dość schematycznie, a jednak wciągające.

Lalki wyhaczyłam już na samym początku mojego zainteresowania serialem, a później również zespołem muzycznym stworzonym z szóstki aktorów grających w serialu. Ale wówczas przez myśl mi nie przeszło, że będę miała kiedyż możliwość posiąść lalkowo którąkolwiek z postaci. Dopiero dollsforum otworzyło mi oczy na logistyczne możliwości ich zdobycia.

I tym sposobem dziś w moje progi zawitali Mia Colluci i Miguel Arrango:


Bardzo mi się podoba  to tłoczone z wierzchu pudełko. Niestety Mattel złośliwie pakuje swoje playline'y w taki sposób, że pudełko idzie w proch. Często obrywają też same lalki... Miguel był odrutowany z każdej strony - dwa znich przechodziły przez marynarkę O_o.
 Mija była przyczepiona do pudła za nogi, co niestety nieładnie się na tych nogach odcisnęło... 

Tutaj już odpudełkowani, ze swoimi szkolnymi zeszytami:


Byłam dość ciekawa Miowych butów, ale szczerze powiedziawszy żadnej rewelacji nie ma. Kozaczki są z tak miękkiej gumy, że aż się obcasy wyginają. Do tego rozcięte na całej długości z tyłu. Jak na moje długo nie pożyją te butki:/


Oj widać, że między tą dwójką jest chemia. Już widzę, że będzie burzliwie jak... w telenoweli.!
A poniżej aktorzy na których wzorowane są lalki - Alfonso Herrera  i Anahi Puente Portilla.


I wracamy z powrotem do lalek:


Muszę przyznać, że Miguel jako lalek nie bardzo mnie rusza. Ot standardowy buziak współczesnego Kena. Za to w buziaku Mii jest coś niesamowitego. Ten delikatny uśmiech i ten błysk w oku. Z miejsca ją pokochałam:) Uwolniłam ją tez z tej krawatki, bo wyglądała jak by nie miała szyi;)

Bo jeden kaptur to za mało

. .

Bo jeden kaptur to za mało

Spodobało mi się szycie kapturów ^^
Jako, że moje Barbiowate zostały ostatnio ostro zaniedbane, tak więc muszę to teraz trochę nadrobić. A sportowa bluza powinna się jednak znaleźć w szafie każdej kobiety. Nawet (a może zwłaszcza) Barbie czuje czasem potrzebę zrzucenia tych wszystkich obcisłych kusych ciuszków i szpilek na rzecz czegoś milusiego i wygodnego.


Bluza jest wykonana z bardzo cienkiej elastycznej dzianiny, która jest bardzo przyjemna  w dotyku.


Bluza symuluje, że ma zamek błyskawiczny, ale tak nie jest. Niemniej jej założenie nie sprawia większych trudności, gdyż jest z elastycznego materiału.


Niestety wszystkie moje lalki mają duuuużo włosów na głowie, tak więc kaptur troszkę śmiesznie odstaje. Już mam pomysł na kolejną kapturową bluzę, tyle, że tym razem w romantycznym stylu. Będzie ona świetnie pasować do lokatorki, która powinna się zjawić u mnie jutro bądź pojutrze.

Przepraszam, że zdjęcia są takie niewyraźne, ale aparat jest wciąż jeszcze u mojego taty, więc na razie dysponuję jedynie komórką;/

Bluza z kapturem

. .

Bluza z kapturem

Czasami myślę, że mój blog nie powinien się nazywać BFashions, tylko GiFashions;)
Tradycyjnie już zaadaptowałam na swoje potrzeby wykroje z Papavero

Od dawna chciałam uszyć bluzę z kapturem, ale a to nie było materiału, a to tego a tamtego. W końcu wzięłam taki materiał jaki miałam i uszyłam bluzę. Zabrakło materiału na kaptur...dokupiłam więc materiał w innym kolorze i  w ten sposób środek kaptura zrobił się niebieski:)

Opuszczony kaptur może się wydawać nieproporcjonalnie duży, ale to złudzenie...

To po prostu Gianna ma taką wielką główkę:)


Bluza sprzyja beztroskim zabawom na świeżym powietrzu.
Hm...Tylko co tam wystaje zza pazuchy?


To taka myszata aplikacja na koszulce uszytej specjalnie pod kolor bluzy.
Zamek bluzy niestety nie rozpina się całkowicie (tylko taki dostałam), ale i tak bluza zakłada się bezproblemowo.

Jesienna chandra

. .

Jesienna chandra

Już jakiś czas temu uszyłam karmelową sukienkę dla Barbiowatych. Sukienka z założenia miała być elegancka. Mam nawet pasujące pantofelki. Zrobiłam nawet zdjęcia, ale jakoś o nich zapomniałam. Sukienka  przeleżała sobie w kąciku cichutko, aż ją Raquelita wypatrzyła i zagarnęła dla siebie. Później przyszło kilka par butów myscenkowych od Makarreny i te też Raquelle szybciutko zwinęła. I z mojej eleganckiej koncepcji wyszły nici...


Wyszło z tego takie dziwne, nieco militarne zestawienie, uzupełnione jeszcze pasiastymi getrami.





W ten weekend dopadła mnie jesienna chandra...Co chyba widać po zdjęciach...
Miejmy nadzieję, że przejdzie...bo mam tyle planów szyciowych.a chęci do szycia brak...