Tunika i spodnie dla Moxie Teenz

. .

Tunika i spodnie dla Moxie Teenz

Zapowiada się gorący okres. W niedzielę będziemy mieli klucze do mieszkania. Miały być wcześniej, ale... poprzednim lokatorom nie udało się wyprowadzić w zeszły weekend...Zapomnieli pożyczyć klucz od bramy, a że mamy sezon urlopowy, to wszystkie inne potencjalne klucze leniły się na plaży:)

Przyznam szczerze, że wolałabym mieć je wcześniej, ale cóż mogę poradzić. Tak czy siak w niedzielę dostaniemy klucze do mieszkania i w poniedziałek zaczynamy malowanie:)

Dzisiaj kupiliśmy szafę na promocji w Jysk. Była przeceniona o 200 zł. Udało mi się dogadać w sklepie tak, by została dostarczona we wtorek, aby miał ją kto wnieść. W piątek zamówię pralkę, dzięki czemu również zostanie dostarczona tego samego dnia.

Aj...Jestem taka podekscytowana, ze wszędzie wstawiałabym wielokropki;)

Ale dość przynudzania, czas na to co obiecałam kilka dni temu - prosty jak budowa cepa wykrój tuniki i spodni rurek dla Moxie Teenz. :) Dla przypomnienia:



Spodnie są zapinane z tyłu na zatrzask. Tunika ma w talii gumkę i z tyłu także zapięcie na zatrzask.

Nie wrzucałam wykroju  na bloggera, bo zależało mi aby obrazek był w pełnym rozmiarze. Wykrój został rozmieszczony na kartce A4, dlatego po wydrukowaniu w tym formacie powinny być dobre proporcje ale dla pewności upewnijcie się, że  odcinki 5 cm rzeczywiście tyle mierzą. Linie ciągłe, to te po których powinny iść szwy. Przerywanymi liniami oznaczyłam zapas materiału na szwy. Osobiście wykrój wycinam bez tego zapasu a zapas na oko dorysowuję już na materiale.  
Instrukcja szycia tuniki:
1. Kroimy części tuniki w następującej ilości:
1x przód ze złożonego materiału (tak by uzyskać przód w jednym kawałku)
2x tył (części muszą być lustrzanym odbiciem
 2x pasek gładkiego materiału 2x10 cm.
1x kawałek cienkiej gumki ok. 10 cm.
2. Zszywamy części tuniki w ramionach.
3. Zszywamy boki tuniki.
4. Wykańczamy dół tuniki, dekolt i otwory na ręce.
5.  Zszywamy tył tuniki do 2/3 wysokości u dołu i wykańczamy resztę, pamiętając o zapasie na zapięcie.
6. Przyszywamy zatrzask.
 7. Wywracamy tunikę na lewą stronę

8. Na wysokości talii wyznaczamy linię po której zmarszczymy tunikę.

9. Według tej linii przypinamy szpilkami paski materiału na tunel po lewej stronie przodu i tyłu. Nadmiar odcinamy

10. Wywracamy tunikę na prawą stronę i przyszywamy ładnym szwem paski materiału, ale tylko do linii szwu. Ja zazwyczaj używam stębnówki. Trzeba to zrobić dwoma ściegami oddalonymi od siebie o około 6-7 mm, tak by powstał tunel.

11. Przez powstały tunel przeciągamy gumkę. Ja pomagam sobie płaską wsuwką do włosów.

Na koniec ściągamy gumkę na tyle by po rozciągnięciu przeszła przez biodra lalki i zawiązujemy supełek.


Instrukcja szycia spodni:

1. Podany element kroimy w dwóch egzemplarzach, przy czym części muszą być swoim lustrzanym odbiciem. Pamiętajmy o zapasie na szwy i podwójnym zapasie na zapięcie.

2. Elementy składamy prawymi stronami do siebie i zszywamy krok zaczynając od przodu. Szew kończymy w 1/3 wysokości tyłu.

3. Przymierzamy długość nogawek i podwijamy materiał na zakończeniu, przypinając szpilkami. To samo robimy z pasem.

4. Zszywamy boki nogawek, przeszywając podwinięty materiał.

5. Wykańczamy pas podwójną stebnówką, żeby wyglądał jak doszyty pasek. Możemy również stębnówką zrobić rozporek i kieszenie.

6. Wykańczamy nogawki.

7. Przymierzamy spodnie i oznaczamy miejsce zapięcia.

8. Wykańczamy tył i przyszywamy zapięcie.


Przy okazji mam jeszcze jedną taką tunikę na sprzedaż . Na życzenie mogę też uszyć spodnie lub szorty do kompletu.

Latem...

. .

Latem...

Dziś było tak gorąco, że umysł nie jest w stanie sklecić nawet paru zdań. Dlatego dziś tylko słoneczny spam zdjęciowy.

M: Uff, jak gorąco










Przepis na tunikę i spodnie z tego posta zaserwuję wam, gdy zrobi się odrobinę chłodniej...
Mój umysł pracuje na tak wolnych obrotach, że na pewno bym coś poplątała w instrukcjach.

Odrobina słońca

. .

Odrobina słońca

Obiecałam sobie, że dzisiaj odpocznę. Chociaż ten jeden dzień po pracowitym tygodniu. Miałam robić tylko to co lubię. Oczywiście były to czcze mrzonki. Przez ten tydzień nazbierało się mnóstwo prania do wyprasowania, do tego w aktualnie mam do wykarmienia trzech chłopa (są u nas dwaj moi bracia 18+). Do tego kolejne prania do zrobienia i wiele innych spraw do ogarnięcia. Co nie znaczy, że nie robiłam nic przyjemnego. Pobawiłam się z psem na dworze, na obiad był rosół (który uwielbiam) no i  razem z Marie miałyśmy okazję nacieszyć się odrobinką słońca.

Odrobinką, gdyż osobiście słońca unikam jak ognia. Odkąd pamiętam dłuższy niż piętnaście minut pobyt  na słońcu powoduje u mnie zawroty głowy i... katar. Z reguły przy takiej pogodzie jak dzisiejsza nie wychodzę z domu między 11 a 15. Jestem pod tym względem totalnym przeciwieństwem mojej mamy, która słońce uwielbia i o zgrozo zapomina korzystać z filtrów UV. Na szczęście obdarzona jasną cerą Marie jest pod tym względem do mnie podobna.


Marie przed każdą kąpielą słoneczną smaruje wszystkie odkryte części ciała kremem z filtrem.



Do tego obie wiemy, że ważne jest unikanie słońca w czasie gdy grzeje najmocniej.


Po południu można cieszyć się promieniami słońca bez obawy o spalone ramiona...


czy czerwony nosek. 

A w konsekwencji zmniejszamy ryzyko zachorowania na raka skóry.
Czy wy strzeżecie się słońca? Czy raczej lubicie cieszyć się nim przez cały dzień?

Nie mam na razie za wiele pomysłów na Marie - wszystko przez brak butów. Na razie dysponuję tylko jedną parą  trampek dla Pullipów, a to strasznie ogranicza możliwości stylizacji. Tym bardziej, że Marie jest stworzona do elegantszych kreacji. Marzy mi się np. elegancka sukienka w stylu lat 20, ale z trampkami... Jeśli ktoś dysponuje zbędnymi butkami dla Moxie Teenz (tak wiem, że to mało prawdopodobne) lub innymi butkami na stópki 3,5 cm (lub choćby informacją, że gdzieś takie butki można nabyć), to proszę o kontakt..

Alex w tajemniczym ogrodzie

. .

Alex w tajemniczym ogrodzie

Ostatnio życie mnie troszkę przytłoczyło.  Nie będę wnikać w szczegóły, bo blog to miejsce, które ma mi raczej pomóc oderwać się od problemów niż w nie wnikać. Do tego wyrabiam nadgodziny i nawet w sobotę będę szła do pracy, ale to jest w gruncie rzeczy pozytywny aspekt, bo za niespełna dwa tygodnie rozpoczniemy remont nowego mieszkanka. No może remont to za duże słowo, bo będziemy tylko odświeżać malaturę, ale farby trochę kosztują, więc nadprogramowa kasa się przyda.

Konsekwencje są jednak takie, że czasu wolnego pozostaje mi minimum, więc szycie poszło w odstawkę, mimo, że mam kilka pozaczynanych rzeczy. A za lalkami już bardzo tęsknie. Nie mam nawet czasu zatrzymać się przy regale i na nie popatrzeć.

Dzisiaj z tej tęsknoty odgrzebałam kilka zaległych zdjęć Alex z serii Diney VIP.  Zrobiłam je w czerwcu podczas wizyty u rodziców. Było co prawda pochmurno, ale trawa i tak wyszła soczyście zielono:)










Spragnionego napoić

. .

Spragnionego napoić

Manhamana była ciekawa cóż takiego wypatrzył Trzeci Kapitan.


Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba się zastanowić co jest dla pirata równie ważne jak statek i złoto.
Rum oczywiście!


Niestety rum nam chwilowo wyszedł.
Ale Jackowi i tak oczy się zaświeciły na widok wielkiej ceramicznej butli. Łotewski trunek narodowy Rigas Melnais Balzams chyba mu posmakował. Pewnie po tym chrzczonym rumie z Tortugi smakuje jak ambrozja.



JS: Łotewski mówisz? No to Prieka! ("Zdrówko" po łotewsku).


JS: Uch..Cosik się tak świat chwieje dookoła. Jak nic za mało wypiłem.


JS: To ja sobie tu przycupnę i popilnuję, żeby nikt Ci nie buchnął tej butli...

Oczywiście rano butla była pusta, a  nieprzytomny Trzeci Kapitan leżał tuląc się do niej. Podobno złodziej zakradł się od tyłu i dał mu w łeb. 
Jakoś w to nie wierzę...;)

Butla to pamiątka z kilkumiesięcznej wizyty na Łotwie.  Dostałam ją od koleżanek, które tam poznałam - Madary i Lindy.  Aż trudno mi uwierzyć, że minęły już cztery lata. Mam wrażenie jakby to było wczoraj...
Jeśli będziecie kiedykolwiek na Łotwie koniecznie odwiedźcie Liepaję - miejsce gdzie rodzi się wiatr.

Są tam przepiękne, czyste plaże. W ogóle Łotysze bardzo dbają o czystość swojego otoczenia. Codziennie rano grupy ochotników (SIC!) sprzątają ulice - zamiatają zbierają śmieci. Nie przypominam sobie, żebym gdziekolwiek widziała walające się papierki czy puste butelki.

Osobiście polecam spędzenie tam Świąt Wielkanocnych. W centrum miasta odbywa się wielki festyn wielkanocny z zabawami i ludowymi tańcami, a całe miasto jest ustrojone wielkimi pisankami i kurczakami:)

Jack Sparrow by Mattel

Trzeci Kapitan

. .

Trzeci Kapitan

Jack Sparrow marzył mi się od dawna... Niestety jego cena była dla mnie zaporowa... Marzenia więc upchnęłam gdzieś w najdalszym zakątku umysłu.

W poniedziałek stawiłam się w "'Smyku" by spełnić Jackową obietnicę zakupową. Na półce znalazłam ich dwóch i chybcikiem ruszyłam do kasy ścieżką, która wije się pośród wszystkich półek lalkowych. Kiedy tak wędrowałam nieświadoma zagrożenia, mój wzrok padł nagle na półkę ze Stefkami i zastygłam w bezruchu.


Pośród panienek od Simby stał ON - Trzeci Kapitan. Jego wzrok nieubłaganie świdrował dziurę w moim umyśle, a przez zaciśnięte usta sączyły się groźby typu:"Jak mnie nie zabierzesz do domu, to Cię posiekam na kawałki!". Czy mogłam odmówić?


Trzeci Kapitan został u mnie. Po prostu.
I od razu zaczął się rozglądać za jakąś czarną perłą...


Znalazł coś innego, ale o tym następnym razem:)


Nie wiem, czy to dotyczy każdego Kapitana, ale mój ma o wiele poważniejszy wyraz twarzy niż filmowy pierwowzór. Powiedzmy szczerze - z nim nie ma żartów.


Generalnie jestem jednak Kapitanem zachwycona. Uważam, że Mattel bardzo rzadko wypuszcza tak udane lalki, chociaż i tu jest niedosyt. Brakuje mi na przykład kapitańskiego kapelusza;)


Detale są świetne - klamry, akcesoria, a nawet wysuszona główka.


Powiem wam jedno - doświadczenie z zakupem trzech kapitanów jest bezcenne. Do końca życia nie zapomnę miny kasjerki, gdy nabijała na kasę horrendalną sumę za trzy identyczne lalki. A paradowanie z siatą pełną Jacków Sparrowów trąci błogostanem.



Monsterkowe szycie

. .

Monsterkowe szycie

W tym tygodniu wpadła do mnie na wakacyjny wypoczynek lalka małej Zuzi.  Monsterkowa Abbey Bominable jest dla mnie jednocześnie czymś nowym (potworzasta forma) jak i znanym (ciałko bardzo zbliżone do Disney VIP). Ponieważ jednak jeszcze nie obszywałam swojej Alex - to szycie na to drobne ciałko było dla mnie czymś nowym.

Córce Yeti zaserwowałam coś wygodniejszego niż jej firmowe ubranko składające się z mini sukienki, rajstopek i ocieplaczy na nogi i ręce. Bluza w białe grochy przypomina burzę śnieżną, a jeansy to uniwersalny element garderoby.


Nie wrzucałam wykroju  na bloggera, bo zależało mi aby obrazek był w pełnym rozmiarze. Wykrój został rozmieszczony na kartce A4, dlatego po wydrukowaniu w tym formacie powinny być dobre proporcje ale dla pewności upewnijcie się, że  odcinki 5 cm rzeczywiście tyle mierzą. Linie ciągłe, to te po których powinny iść szwy. Przerywanymi liniami oznaczyłam zapas materiału na szwy. Osobiście wykrój wycinam bez tego zapasu a zapas na oko dorysowuję już na materiale.  


Instrukcja szycia bluzy:

1.  Kroimy następujące elementy bluzy:
*Przodotył x2
*Rękaw x2
*Ściągacz około 3x25 cm (lepiej mieć więcej długości w zapasie)

2. Zszywamy przód z rękawami (chodzi o te skośnie ścięte części)

3. Zszywamy tył z jednym z rękawów.

4. Ściągacz składamy na pół tak by miał 1,5 cm i naciągając przypinamy szpilkami do prawej strony bluzy. Przyszywamy.

5. W ten sam sposób przyszywamy ściągacze do rękawów.

6. Zszywamy tył z drugim rękawem, zszywając jednocześnie ściągacz przy dekolcie.

7. Zszywamy jeden rękaw i bok bluzy.

8. Przyszywamy ściągacz do dołu bluzy pamiętając o jego naciąganiu.

9. Zszywamy drugi bok i rękaw bluzy.

I voila bluza gotowa. Tył bluzy jest tam, gdzie szew na dekolcie.


Instrukcja szycia spodni:

1. Podany element kroimy w dwóch egzemplarzach, przy czym części muszą być swoim lustrzanym odbiciem. Pamiętajmy o zapasie na szwy i podwójnym zapasie na zapięcie.
2. Elementy składamy prawymi stronami do siebie i zszywamy krok zaczynając od przodu. Szew kończymy w 1/3 wysokości tyłu.
3. Przymierzamy długość nogawek i podwijamy materiał na zakończeniu, przypinając szpilkami. To samo robimy z pasem.
4. Zszywamy boki nogawek, przeszywając podwinięty materiał.
5. Wykańczamy pas podwójną stebnówką, żeby wyglądał jak doszyty pasek. Możemy również stębnówką zrobić rozporek i kieszenie.
6. Wykańczamy nogawki.
7. Przymierzamy spodnie i oznaczamy miejsce zapięcia.
8. Wykańczamy tył i przyszywamy zapięcie.

Wykrój bluzy z reglanowymi rękawami inspirowany jest bluzami dla Pullipów, Myślę, że świetnie się sprawdza w przypadku monsterek, bo też są wielkogłowe. Założenie bluzy wymaga wyjęcia łapek, choć ściągnięcie już nie koniecznie. Ponadto bluza może też pełnić rolę sukienki z firmowymi rajstopkami Abbey.

Porównanie Moxie Teenz, Liv i Barbie Fashionistas

. .

Porównanie Moxie Teenz, Liv i Barbie Fashionistas

Kocham porównania:)

Dzisiaj zaprezentuję wam następujące lalki (od lewej)

  • Barbie Fashionistas Raquelle od Mattel
  • Liv School's Out Katie od MGA Entertainment
  • Moxie Teenz Tristen od MGA Entertainment
Moxianka jest najwyższa - mierzy aż 34,5 cm. Swój wzrost zawdzięcza nieproporcjonalnie długim nogom. Jej głowa jest minimalnie większa od głowy livki, ale i tak współdzielą rozmiar peruki. jedyny minus w tym taki, że livkowe peruki mają bolec, który nie pozwala założyć peruki moxiance.


Wszystkie trzy mogą w trudnej sytuacji złapać się za głowę...






...ale tylko Liv powstrzyma się od mówienia niewłaściwych rzeczy. Moxie może co najwyżej poprawić fryzurę, a Barbie potrze dodatkowo przemęczone oczy.


Livka jest najbardziej wysportowana - bez trudu zrobi szpagat do boku.


Szpagat przód/tył nie stanowił problemu dla żadnej z dziewczyn


Livka najbardziej zgina nóżkę w kolanie, aczkolwiek kolanka Moxie i Fashionistki ładniej się prezentują.


Fashionistka najładniej zakłada nóżkę na nóżkę. Najmniej elegancki siad należy do Moxianki.


Najładniejsza łapka należy do Moxianki, przynajmniej moim zdaniem. Ma długie zgrabne paluszki niczym jakaś pianistka. kolejna łapka należy do fashionistki a ostatnia do Livki.


Poniżej stópki od lewej: Moxie, Liv i Fashionistas.  Te lalki nie podzielą się butkami.


Moim zdaniem pod względem artykulacji wygrywa Livka, ale najzgrabniejsza jest Barbie Fashionistas, Moxie wygląda nieco patyczakowato, ale ma to swój urok:)

Kwietniowa Środa

. .

Kwietniowa Środa

 Gotowe wykroje czekają w kolejce do skanera, a nadpoczęty korpus porcelanki czeka na zszycie. Ale jakoś brakuje mi energii i weny na twórczość krawiecką.

Chętniej natomiast poświęcam czas nowym lalkom. Nie da się ukryć, że April (Liv School's Out Katie) stała się moją ulubienicą, dlatego już drugi raz zasypię was spamem livkowym. 

Na początek April na tle symbolu San Francisco - mostu Golden Gate, który jest centrum wydarzeń książki "Złote wrota". Branson i jego ludzie domagają się wielomilionowego okupu grożąc wysadzeniem w powietrze  mostu wraz z prezydentem USA, który się na tym moście znajduje.

Trzeba mieć niezłą wyobraźnię, żeby wymyślić tak szaloną teorię spiskową:)


Poniżej April z książką MacLeana - jak widać jest już ostro zmalertowana - trafiła do mnie z antykwariatu, a do tego była wielokrotnie czytana.


No dobra tak naprawdę, to April chciała się pochwalić podciętymi włoskami. Niby parę milimetrów, ale fryzura wygląda dużo porządniej.






Nic tylko co chwilę poprawia opadające pasemka i głaszcze gładziutkie włoski nucąc coś pod nosem.


April jest wdzięczna modelką. Jest szczuplutka, ale ciałko (pomijając głowę) ma bardziej proporcjonalne od Basiek. Pasują na nią bluzeczki od Barbie Basic i Stardoll, co jest dużym plusem:)


Turkusowa biżuteria pięknie podkreśla kolor jej oczu i koralowe usteczka.



W podziękowaniu za cierpliwość w oglądaniu naszego spamu April przesyła wam buziaka:)


 

Miłego dnia:)