Zimowa sukienka
Nie da się ukryć, że za oknem powiało chłodem. Za oknem bajkowa śnieżna pogoda, a ja nie mogę wyjść i zrobić zimowej sesji, bo rozłożyło mnie zapalenie oskrzeli. I to jakieś takie niefortunne bo jedynym objawem jest kaszel i ból w klatce piersiowej.
Niemniej nie zamierzam się nad sobą użalać, bo przynajmniej mogę szyć. A jak mogę, to szyję. Dzisiaj ponownie zaprezentuje się Zuzia. Pasują jej te kolorki - ze swoją opalenizną i blond włosami, jak nic mogłaby być mieszkanką Skandynawii.
Sukienkę uszyłam z dość cienkiej dzianinki, ale dzięki ściągaczowi wygląda bardzo przytulnie i sweterkowato:)
Sylwetkę modelują dwie skośne zaszewki od ramion aż do linii biustu. Sukienka została uszyta z elastycznego materiału, dzięki czemu ładnie układa się na lalkowej sylwetce.
Zarówno golf jak i wykończenie rękawów oraz dołu zostały zrobione ze ściągacza.
Już od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem udostępnienia wykrojów ciuszków, które szyję dla lalek, ale musiałam najpierw ożywić swój skaner. W końcu po kilku próbach instalacji i destalinizacji działa. Aby pobrać obrazek w pełnym wymiarze należy kliknąć w poniższy link.
Nie wrzucałam go na bloggera, bo zależało mi aby obrazek był w pełnym rozmiarze. Wykrój został rozmieszczony na kartce A4, dlatego po wydrukowaniu w tym formacie powinny być dobre proporcje ale dla pewności upewnijcie się, że odcinki 5 cm rzeczywiście tyle mierzą. Przerywanymi liniami oznaczyłam zapas materiału na szwy. Osobiście wykrój wycinam bez tego zapasu a zapas na oko dorysowuję już na materiale.
Sukienkę zszywałam w następujący sposób:
1. Zaszewki;
2. Przód z tyłem wzdłuż ramion;
3. Przyszywam ściągacze do rękawów i do dekoltu (golf) wg wskazówek
Emigrantki;
4. Zszywam dół rękawów i boki sukienki
5. Przyszywam ściągacz do dołu sukienki.
6. Zszywam tył sukienki do połowy
7. Podkładam i obszywam materiał przy zapięciu oraz tyle golfu.
8. Przyszywam zatrzask z tyłu sukienki u góry (u mnie wystarczył jeden i sukienka się nie rozchodzi)
Legginsy uszyłam z legginsów właśnie. Użyła materiału z grubych bezszwowych legginsów, bo ten materiał jest bardzo rozciągliwy i się nie siepie.
Wykrój wycinam ze złożonej kartki papieru tak aby po rozłożeniu mieć całą nogawkę.
Materiał składam prawymi stronami do siebie i przypinam szpilkami wykrój. Wycinam 2 nogawki jednocześnie zostawiając minimalną ilość zapasu na szwy i pamiętając o zostawieniu sporej ilości materiału na założenie wykończenia w talii (na wykroju pokazałam ile) i zszywam w następujący sposób:
1. Składam nogawki prawymi stronami do siebie.
2. Zakładam materiał na wykończenie pasa i przypinam szpilkami.
3. Zszywam legginsy od pasa do pachwiny przeszywając też założenie (dzięki temu nie trzeba wykańczać spodni dodatkowym szwem w pasie - co da nam pełną rozciągliwość w pasie, dzięki czemu legginsy bez problemu przejdą przez biodra.)
3. Przekładam materiał szwem do szwa i zszywam nogawki.
4. Do kozaków nie wykańczam dołu, ale jeśli legginsy mają być noszone do pantofelków należy je wykończyć tak jak pas.