Już w zeszłym tygodniu zaplanowałam, że w weekend wybierzemy się na plażę w Kadynach. Wczoraj pogoda nie dopisała, wiał zbyt silny wiatr, ale dziś...po prostu poezja. Świeciło piękne słońce, a temperatura w sam raz - nie za zimno i nie za gorąco.
Po drodze mieliśmy po lewej stronie widok na Wysoczyznę Elbląską, która
zaczyna się tuż za wąskim pasem płaskiego terenu ciągnącego się wzdłuż
wybrzeża Zalewu Wiślanego. Najwyższe wzniesienie na Wysoczyźnie ma 198
m.
W tym 5 kilometrowym spacerku towarzyszyły nam Gianna i Maureen. Oczywiście nie byłabym sobą , gdybym nieco nie zbłądziła. Ale ponieważ wyznaję zasadę, że każda droga dokądś prowadzi w końcu trafiliśmy na tę właściwą.
Wody Zalewu na pierwszy rzut oka nie wyglądają zachęcająco, ale jest to w głównej mierze "zasługa" roślin, które zakwitają pod powierzchnią wody. Ich pochodzenie, to już zupełnie inna sprawa.
Wybieram zazwyczaj dzikie plaże, ich piasek nie jest co prawda tak przyjemny jak piasek plaż publicznych, ale mają swój czar. Szkoda tylko, że jest on z reguły psuty przez śmiecących użytkowników plaż.
Gi z tej okazji dostała opalacz, ot taki naprędce przygotowany.
Na plaży nie mogło oczywiście zabraknąć zamku z piasku. Nim zdążyłam zrobić kolejne zdjęcie Alex rozniósł zameczek w proch!
Alex grzecznie wysłuchał mojej reprymendy, aczkolwiek nie bardzo się przejął. Jednak gdy poszłam robić zdjęcia Maureen - pilnował uważnie Gianny.
Na plaży miło spędziliśmy godzinkę, każdy z nas choć przez chwilę się pochlapał w wodzie i ja i lalki i Aleks oczywiście. On się skąpał po same uszy:)
Ale przyjemnie spędziłyście dzień :) i Alex też jak widzę :D
OdpowiedzUsuńFantastyczna wycieczka! :) Maureen wygląda zjawiskowo!
OdpowiedzUsuńSuper wycieczka. Uwielbiam takie leniwe a jednak aktywne dni :)
OdpowiedzUsuńSuper wypad i to w tereny tak mi dobrze znane i lubiane ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się drugie zdjęcie ;) Ja już się długo czaję na tą rudowłosą.
OdpowiedzUsuńi proszę przytulić pieska ode mnie bo jest prześliczny!