Ostatnio czas znowu jakoś się skurczył, nie nadążam ze wszystkim, co chciałabym zrobić, a już w szczególności z lalkowaniem i publikowaniem na blogu. Dobrze, że chociaż dziś udało mi się wygospodarować chwilę.
Wyjazd służbowy to taki rodzaj imprezy, co do której mam mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo lubię spędzać czas z moim zespołem, a z drugiej ta korporacyjna otoczka trochę mnie frustruje. No i oczywiście czas przeznaczony na konferencję można by spożytkować na coś bardziej lalkowego, ot choćby oswajanie się z maszyną do szycia.
Mimo że wczorajszy wieczór skończył się baaaardzo późno - zmusiłam się do wczesnej pobudki, bo miejsce w którym odbywała się konferencja jest bardzo malownicze i bardzo w klimacie Agatki gubiącej owieczkę.
Owieczka Pusia postanowiła bowiem odkryć choć odrobinę otaczającego świata...
...I spotkać nowych przyjaciół.
Tymczasem Agatka szukała swojej owieczki długo i wytrwale po całej okolicy.
Kilka raz była tuż, tuż...
A kilka razy zupełnie nie tam gdzie powinna.
A kiedy Agatka się w końcu poddała i ze smutkiem w sercu wracała do domu - owieczka czekała pod bramą - cała i zdrowa.
I od tej pory ta dwójka stała się nierozłączna. Bo przecież można odkrywać świat we dwoje:)
Całe to zamieszanie powoduje, że nie miałam za dużo czasu na komentowanie i inny aktywny udział w życiu blogowym. Ale staram się was czytać na bieżąco.
Pozdrawiam ciepło
Natalia
Śliczna para. Owieczka to taka Zosia samosia, no i ciągnie ją do pól i łąk, co jest zrozumiałe. Agatka ma uroczą sukienusię.
OdpowiedzUsuńMnie też ciągnie do zielonych łąk, więc wcale się owieczce nie dziwię;)
UsuńBardzo urokliwe zdjęcia :-) Agatka i Pusia wyglądają, jak żywe w tej scenerii, a ja się zastanawiam, jak na Twoją pasję reagują współpracownicy... :-)
OdpowiedzUsuńPowiem tak - wszystkie lalki w moim dziale ubierają się u mnie;) Znaczy lalki dzieci koleżanek z działu. Szersze grono nie wiem, nie interesuje mnie to :)
UsuńSuper pomysł z tym poznawaniem świata z przyjaciółką owieczką! Agatka ma dużo wdzięku i pięknie się prezentuje na pokazanym tle:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dzięki!:)
UsuńJaka słodziusia :) i ta owieczka...
OdpowiedzUsuńSzalenie podoba mi się otaczający ją krajobraz :)
No my też byliśmy zachwyceni - muszę przyznać, że wyjątkowe miejsce wybrano na tę konferencję:)
UsuńLovely photos, the sheep and dollie are very sweet, I also like the dress very much :-).
OdpowiedzUsuńThank you very much:)
Usuńchyba tak Pusie właśnie mają, że
OdpowiedzUsuńjednak do domku zawsze wracają :)
Coś w tym jest:)
UsuńKim jest Agatka? Bardzo przypomina mi moją lalkę z dzieciństwa, której nie udało mi się zidentyfikować do dziś.
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie wiadomo kim jest Agatka :( Razem z Tobą i ze mną, jest już nas czwórka osób, które chciałyby wiedzieć kim jest Agatka, a tu guzik, zero jakichkolwiek oznaczeń.
UsuńUrocza pastereczka na świetnych zdjęciach. Z przyjemnością obejrzałam twoją fotostory:-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńPiękny plener , aż miło się patrzy. Agatka jest śliczna i fakt ma cudowną sukieneczkę tak jak ktoś tam wyżej napisał. Owieczka skradła me serce .
OdpowiedzUsuńAgatka i owieczka pięknie dziękują za komplementy:)
Usuńuśmiecham się już któryś raz oglądając Pusiową przygodę, dobrze mi się kojarzy :) to takie "miała Mary owieczkę... " dobrze, że się odnalazł :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie, że Ci się spodobało:)
UsuńMary had a little lamb, little lamb, little lamb... :)
OdpowiedzUsuńNiewiem czy kojarzysz ale to ja Rita wiesz chyba
OdpowiedzUsuńJasne, że kojarzę:) Buziaki:)
OdpowiedzUsuń