Ależ się stęskniłam za lalkami. Niestety w ciągu ostatnich tygodni nie mogłam poświęcić im zbyt wiele czasu. Gonił mnie pewien termin, ale już po wszystkim i wczoraj wróciłam do rozpoczętych dawno temu lalkowych projektów.
Jakiś czas temu zbudowałam sobie regał dla lalek, można rzec dwumetrowy domek, w którym można eksponować dioramki. Lalkowanie zajmuje duuuużo miejsca, i dzięki zagospodarowaniu rogu za drzwiami, uzyskałam też trochę miejsca na starym regale do przechowywania przydasi - tkanin, patyczków itp. Po wszystkim zostało mi kilka luźnych półek, które postanowiłam wykorzystać na stworzenie bardziej trwałej niż kartonowa, składanej dioramy. Dwie ściany skręcone w kształt litery L tworzę element stały. Trzecią zbudowałam z dwóch mniejszych półeczek i drewnianych patyczków i tak zyskałam ścianę z oknem. Wszystko białe, aby moim ziemniakiem wychodziły jak najlepsze zdjęcia.
Ściany są neutralne, aby można było w nich urządzać różne pokoje. Wystarczy wymienić meble i dekorację ścian. Płyta laminowana ma ten plus, że można do niej przyklejać rzeczy na taśmę malarską i łatwo później odkleić. Mam też jeszcze dwie płyty, które będą wymiennymi ścianami, Jedną już okleiłam folią ozdobną z Biedronki, która świetnie spełnia rolę tapety (drobny wzór). Mam jeszcze jedną folię w paski, która idealnie nada się do pokoju dziecinnego.
A teraz pozwólcie, że zaproszę was do sypialni rodziców.
(Słowem wstępu, muszę powiedzieć, że dużo się pozmieniało w życiu moich lalek (Istna opera mydlana: adoptowana córka Jackie - Lizzie - okazała się być porwaną ze szpitala córką Stevena i Lily XD), ale to nie czasopismo plotkarskie więc pominiemy te wieści. Ważne jest to, że Jackie znalazła szczęście u boku Erica i dorobili się już trzech ślicznych córek: Stacy, Chelasea i Kelly. Nie wiecie jak mnie cieszy fakt, że w lalkowym świecie czas jest rzeczą względną:)
Sobota późny wieczór:
Jackie przegląda magazyn o modzie czekając aż mąż uśpi dzieciaki. Ostatnimi czasy rzadko ma chwilę tylko dla siebie, więc ochoczo z niej korzysta.
Wraca Eric.
E: Dzieciaki śpią
J: Tak szybko? Co im zrobiłeś? (śmieje się)
E: Najpierw bitwa na poduszki, później opowieść o czerwonym kapturku i odleciały...
J: Hm... Nie chciałbyś tego powtórzyć jutro, pojutrze...eeee zawsze?
E: Obawiam się że wcale tego nie chcesz, jestem padnięty tak samo jak one.
J: Znam to, dobranoc :*
E: Dobranoc.
Dwie godziny później:
K: Mamusiu, nie mogę spać,
J: Ojej, chodź tu Malutka.
K: (Ziewając) Dobranoc mamuś, dobranoc tatuś...
E i J: Dobranoc Malutka.
Ch: Tatusiu śnił mi się straszny potwór!
E: Chodź tu Pszczółko, nie bój się.
Oczywiście nie mogło zabraknąć kota Mruczka.
O świcie do pokoju wpadła Stacy:
S: Pobudka już świeci słońce!
K: (skacze) Wstawać, wstawać, lala lala lala.
J: Spokojnie Malutka bo fikniesz koziołka.
Ch: Tatusiu czy dzisiaj jest już jutro?
E: Tak Pszczółko
Ch: To dzisiaj idziemy do Zoo?!
E: Na to wygląda.
K: Jedziemy do Zoo! A kangury skaczą hop do góry!
J: To już dla mnie czas na kawę. Kto chce naleśniki na śniadanie?
Jestem całkiem zadowolona z pokoju dla rodziców. Lampki to wariacja na temat projektu My Froggy Stuff. Szafki, łóżko, pościel (poza poduszką różą - znowu ukłon w stronę MFS) i piżamki, to już moje pomysły i wykonanie. Piżamki Kelly i Chelsea ozdobiłam naklejkami. Ku mojemu zdziwieniu trzymają się dobrze, choć prania na pewno by nie przetrzymały.
Chciałam także przypomnieć o Minaturowym Konkursie Fotograficznym.
Kliknijcie w obrazek aby dowiedzieć się więcej:
A lovely, happy story, I enjoyed it very much :-). The bedroom looks great!
OdpowiedzUsuńThank you, those white, walls are like clean paper, and i love to write a story on it:)
UsuńŚliczne zdjęcia. Ma się wrażenie, że to żywa rodzinka :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak sądzisz:) Starałam się by wyszło to w miarę realistycznie:)
UsuńWszyscy tacy blondyniaści i uśmiechnięci. Zupełnie jak nie u mnie :) Wnętrze śliczne, jasne, zadbane, czyściutkie. Miodzio!
OdpowiedzUsuńBlondyniaści i uśmiechnięci jak z katalogu Mattela;) A czysto mają bo im posprzątałam;) Pokój dziecinny to w zamian niesamowity rozgardiasz. Ale to innym razem:)
UsuńOnly NM
OdpowiedzUsuńJesteś super kobieto! Pożycz trochę talentu :)
Pomysł z historyjką przypomina mi nieco reklamę IKEA, ale zdjęcia są na prawdę świetne i to przyciemnione zdjęcie które imituje noc - świetne! Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego postępu, musisz mieć w swoim otoczeniu ludzi którzy Cię w tym wspierają :)
Pozdrawiam :)
Faktycznie wyszło jak w reklamie, nawet 2 dziecko ma pluszaka "o", ciekawe czy to przypadek czy podświadomość, bo faktycznie reklamę kiedyś widziałam ;)
UsuńHello from Spain: this room is fabulous. The story is very real. Kids love sleeping and jumping on their parents' bed. I love Stacei. She is lovely. Great pics. Keep in touch
OdpowiedzUsuńThank you:) Stacie is very weet girl:)
UsuńCudowna historyjka i taka szczęśliwa rodzinka. A mnie urzekła pościel, kocham białe hafty, a te są słodziutkie. Kołdra i podusie, miód , malina.
OdpowiedzUsuńJa też kocham białe hafty. Na pełnowymiarowe mnie nie stać, ale na szczęście mogłam to sobie wynagrodzić w skali lalkowej:)
UsuńPięknie wymyślona, i ujęta w fotografie, opowieść. Spokój, harmonia, odpoczynek, dobranocka...wspaniałe chwile tej rodziny. Naturalne i sympatyczne!
OdpowiedzUsuńDzięki, cieszę się że zdjęcia się podobają:) Lubię takie rodzinne klimaty:)
UsuńMamuniu... skąd ja to znam...
OdpowiedzUsuń"Mama...spisz? Nie spij! Jest dzień"- i nie ważne, że siódma, ale "jest dzień" ;)
Śliczna dioramka! Widać ogrom pracy, który w nią włożyłaś!
Jak prawdziwa rodzina ;D
OdpowiedzUsuńhaft haftem - ale mnie urzekły 2 blondynki - najmłodsza i średnia...
OdpowiedzUsuń