Monster High: Cleo de Nile

. .
Wena wróciła:)
Nawet nie wiecie jak się cieszę...Mam w głowie mnóstwo projektów, część już zaczęłam, inne dopiero się wykluwają. Jedno czego mi brakuje to czas...Doba jest za krótka...

Do tego jako się złożyło, że mam trochę zakupów do pokazania. Niektóre dopiero w drodze, a inne już cieszą moje oko. Nie wszystkie były lalkowe. I nie wszystkie fortunne.

Zamówiłam między innymi wymarzone zasłony do dużego pokoju, ale niestety dotarły uszkodzone. Teraz czekam ns rozpatrzenie reklamacji przez firmę kurierską. Jak się nie uda, będę musiała coś wydumać, żeby mimo wszystko zasłony dobrze się prezentowały.

Bohaterka dzisiejszego posta przyjechała tym samym kurierem co zasłony, ale na szczęście nie ucierpiała. Jakby nie patrzeć kartonowe pudełko, to nie to samo co foliowy worek. Już trzeci raz robiłam zakupy w tym sklepie na allegro i jestem bardzo zadowolona. Błyskawicznie wysłali towar co zawsze wzbudza u mnie wielką radość bo jestem niecierpliwa i nienawidzę czekać.





Już parę razy wspominałam, że marzy mi się Cleo z serii I love Shoes, i już dwa razy przymierzałam się do jej zakupu, aż w końcu... kupiłam Cleo de Nile Black Carpet. I wcale nie żałuję, bo to piękna lalka. Tym bardziej, że butki już  zamówiłam dla moich potworów, ale o tym innym razem...




Cleo  tak jak większość moich monsterek pochodzi z tańszej linii lalek, co oznacza, że w zestawie jest minimalna ilość gadżetów. Nie ma szczotki ani stojaka.




Tył pudełka tradycyjnie pokazuje inne lalki w tej serii. Z początku kusiła mnie Clawdeen, ale jak zobaczyłam jej zielony makijaż, to mi się odwidziało.



Jenny będzie miała konkurencję, bo Cleo to gwiazda pełną gębą...



Sami spójrzcie - od czubków palców...




Poprzez talię osy...




Po jedwabiste hebanowe włosy z niebieskimi pasemkami.




No ale egipska królewna przywykła do bycia w centrum uwagi.




Irytuje mnie tylko to małe zielone "coś" pod okiem. Gdyby nie to Cleo byłaby idealna.




Póki co Cleo swoją wyrazistą osobowością zdominowała lalkowy regał. No rywalizować może co najwyżej z różowymi włosami Dzieciaka. 


Swoją drogą na imię jej Claudia:)


To by było na tyle. Do następnego razu:)

9 komentarzy: Podziel się swoim zdaniem:

  1. Cleo to moja ulubiona Monsterka - zdecydowanie :):) Piękna jest :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ Claudia ma śliczne stópki, tak wyraźnie zaznaczone paluszki, do tego nie takie maleńkie jak u Barbie, Mattel naprawdę się postarali! Ogólnie bardzo fajna lalka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę szczerze przyznać, że ta akurat MH jest śliczna. Zgadzam się z jewel snake, że stópki ma piękne.
    Włosy, makijaż i ubranie pierwsza klasa! Gratuluję nowego zakupu i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi się podoba Draculaura z jednej z tych nowych tańszych serii, taką ma zupełnie chińską urodę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Buty ma super. Zawsze zwracam uwagę na buty. Mam na ich tle chyba obsesję.
    A to z tego powodu, że mam wielki kłopot z kupieniem sobie butów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Cleo ;) ma świetny charakterek hehe;) Najlepsza postać ;D
    lalka interesująca, w sumie to nie do końca przekonuje mnie ta zielona plamka pod okiem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hello from Spain: I like Cleo. Great purchase. Keep in touch

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczna! Ja mam Cleo Dead Tired :) A co do tego zielonego czegoś, jest to diamencik, który możesz zmyć zmywaczem do paznokci ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cleo z monsterek mnie najmniej przekonuje :) Twoja jest śliczna. Mam Cleo z zestawu Clasroom i muszę przyznać, że jest bardzo fotogeniczna. Co do kryształku w poprzednich modelach był niebieski :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw swoją opinię